Medalista olimpijski w zapasach Damian Janikowski, który obecnie walczy w KSW, zanotował też debiut na freakowej gali. Ale uznanych zawodników sportów walk, którzy walczyli na galach FAME MMA, High League czy Clout MMA było znacznie więcej. Wystarczy wymienić choćby Artura Szpilkę, Kamila Łaszczyka czy Borysa Mańkowskiego. Ostatnio coraz więcej jest też reprezentantów innych dyscyplin. Niedawno w klatce spotkali się: Zbigniew Bartman i Tomasz Hajto, a w emocjonującej walce siatkarz pokonał byłego piłkarza.
Na naszych łamach informowaliśmy już jakiś czas temu, że Clout MMA próbuje przekonać Piotra Żyłę, by zmierzył się ze Sławomirem Peszką, a na skoczka narciarskiego czeka fortuna. Wystarczy podpisać kontrakt i wejść do klatki. Ale nie tylko Żyła jest kuszony.
A jak na ofertę w MMA zareagowałby Kamil Stoch, który został o to zapytany w programie "Hejt Park"?
- Nie idę w to, żeby się sprzedawać. Robić coś wbrew sobie, żeby zarobić kasę? Jeśli ktoś ma takie podejście, to mu współczuję. Ale ja taki nie jestem - odpowiedział krótko, dając do zrozumienia, że nie zadebiutuje w MMA.
Pojawił się też wątek końca kariery. Stoch przyznał, że myślał o tym wiele razy
- Najgorsze są takie momenty, kiedy naprawdę czujesz, że dajesz z siebie wszystko. No robisz wszystko tak jak trzeba i starasz się nawet robić coś więcej, niż to co jest tylko potrzebne, ale to nie idzie i nie ma z tego efektów żadnych. I gdzieś zaczynasz się rozglądać na boki, patrzysz na innych, że inni na luzie sobie podchodzą i im wychodzi. No i się zaczynasz zastanawiać, że może to nie jest coś, co należy robić. Że może warto robić coś innego, bo może się do tego nie nadajesz. I to jest najgorsza rzecz, jaką możesz zrobić, rozglądanie na boki analizowanie (...) Jak się zawsze później okazuje, zawsze po tej burzy wychodzi słońce - podsumował Stoch.
Stoch to trzykrotny mistrz olimpijski, dwukrotny mistrz świata oraz dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.
