Były mistrz KSW zadziwił! Potężne kowadło. A potem podszedł do Trumpa [WIDEO]

Sensacja na gali UFC 290 w Las Vegas. Dricus du Plessis triumfował w starciu z faworytem, Robertem Whittakerem. Były mistrz KSW posłał na deski rywala, a następnie zasypał go gradem ciosów, co zmusiło sędziego do przerwania pojedynku. Stawką walki było miano pretendenta do pasa mistrzowskiego kategorii średniej.

Dricus du Plessis notował ostatnio kapitalną passę. Były mistrz federacji KSW oraz EFC wygrał siedem pojedynków z rzędu, w tym pięć w UFC. Dzięki temu zajmował piąte miejsce w rankingu kategorii średniej największej organizacji MMA na świecie. Mimo wszystko to nie on był faworytem sobotniego starcia na gali UFC 290. Eksperci i bukmacherzy stawiali na Roberta Whittakera, a więc drugiego zawodnika klasyfikacji UFC, który w ostatnich dziewięciu latach przegrał tylko dwa pojedynki, a wygrał aż 13. Stawką walki było miano pretendenta do pasa wagi średniej, który dzierży Israel Adesanya. Dricus du Plessis zaskoczył jednak publiczność zebraną w T-Mobile Arena w Las Vegas.

Zobacz wideo Poszło na ostro. Bartman zbeształ kibiców. "Użyjcie mózgu"

Kapitalny nokaut byłego mistrza KSW. Sensacja na UFC w Las Vegas

- Muszę dać najlepszy możliwy występ, żeby nie tylko pobić Roberta, ale też zrobić to w spektakularny sposób. (...) Wyjdę i będę w stu procentach skupiony na walce - mówił przed pojedynkiem południowoafrykański zawodnik. Jak zapowiedział, tak zrobił, choć początek starcia należał do rywala.

Whittaker rozpoczął high kickiem, ale du Plessis szybko odpowiedział niskim kopnięciem. Po chwili Australijczyk przeniósł pojedynek do parteru, ale nie był w stanie zdominować przeciwnika. Co więcej, ten szybko podniósł się do stójki i ewidentnie zaczął szukać ciosu kończącego, co całkowicie zaskoczyło Whittakera. Pod koniec pierwszej rundy to zawodnik z Afryki przewrócił rywala i zaczął obkładać go mocnymi ciosami, ale zabrakło czasu na nokaut.

To, czego du Plessisowi nie udało się dokonać w pierwszej rundzie, zrobił w kolejnej. Szybko ruszył z atakami na rywala i trafił go potężnym prawym. Ten cios wstrząsnął Australijczykiem, który padł na deski. Po chwili wstał, a 29-latek ruszył na niego i zaczął go obijać, na co sędzia mógł zareagować tylko w jeden sposób - przerwać pojedynek i przyznać zwycięstwo du Plessisowi. Tym samym walka zakończyła się w drugiej rundzie przez techniczny nokaut. 

Świat pod wrażeniem zwycięstwa du Plessisa

Pod wrażeniem triumfu byłego mistrza KSW byli eksperci na całym świecie. "Coś nieprawdopodobnego! On to zrobił! Trzeba MARZYĆ I WIERZYĆ. DRICUS DU PLESSIS CZAPKI Z GŁÓW" - pisał Maciej Turski na Twitterze.

Tuż po walce do du Plessisa podszedł nawet obecny na gali Donald Trump. Były prezydent USA pogratulował zawodnikowi efektownego zwycięstwa.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

W kolejnej walce sportowiec z Afryki najprawdopodobniej zmierzy się z Adesanyą o pas. Będzie to dla niego pierwszy pojedynek przeciwko mistrzowi świata. Whittaker miał już okazję walczyć z Adesanyą, ale za każdym razem wychodził z klatki pokonany.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.