Szymon Kołecki to były sztangista, wielokrotny mistrz Europy oraz medalista mistrzostw świata. Dwukrotnie zdobywał medale olimpijskie. W 2000 roku w Sydney zajął drugie miejsce, a w 2008 w Pekinie zdobył złoto - po weryfikacji wyniku Ilji Iljina, który wspierał się dopingiem. Po zakończeniu kariery sztangisty brał udział w walkach MMA. Bilans jego walk to 10 zwycięstw i jedna porażka.
Artur Szpilka nie dał najmniejszych szans Mariuszowi Pudzianowskiemu i już w drugiej rundzie znokautował go dzięki uderzeniu lewym sierpowym. Pudzianowski po tej walce musi mierzyć się z ogromną krytyką. Przykrych słów nie żałuje mu właśnie Szymon Kołecki, który ocenił umiejętności byłego strongmana.
- Poza tym bieganiem o 5:30, to ja bym nie powiedział, że on 14 lat trenuje. Trenuje przed walkami, przyjeżdża. W większości pewnie robi to, co zdecyduje, że robi - zaczął złoty medalista z Pekinu w rozmowie z kanałem YouTube InTheCage.
- Fakty pokazują, że nie umie wielu podstawowych rzeczy, które przy tej masie, zdrowiu, nadzwyczajnym w tym wieku, przy jego niezłej dynamice powinny mu dawać naprawdę ogromną przewagę. Nie umie tego zrobić i wykorzystać. Tą walką naraził się na śmieszność. Odpalił tę perkusję swoją w pierwszej rundzie, a potem po pierwszym ciosie padł, położył się, zasłonił i czekał, aż go sędzia uratuje - punktował dalej.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- Nie będę się nad nim już pastwił, bo nie o to chodzi. Uważam, że sportowo ma ogromny potencjał, tylko musi do niego dotrzeć, że wielu rzeczy się trzeba nauczyć i posłuchać mądrych trenerów i może walczyć jeszcze długo na dobrym poziomie. Przede wszystkim ma końskie zdrowie. Trenowanie nie polega na wstawaniu o 5:30 rano i bieganiu - zakończył Szymon Kołecki.
Kołecki mimo wszystko ocenił, że Pudzianowski ma duży potencjał i jeszcze wiele lat może walczyć na wysokim poziomie. Były strongman był jednak załamany swoją porażką i głośno mówił o końcu kariery.
- Nie pytajcie się mnie, co dalej. To są już moje ostatnie podrygi w zawodowym sporcie. On jest dla młodych, ja mogę im coś podpowiedzieć, doświadczenia trochę mam - mówił do swoich fanów na Facebooku.
W zakończenie kariery Pudzianowskiego wątpi szef KSW Martin Lewandowski, który uważa, że przed nim jeszcze przynajmniej dwie walki. Jeżeli Pudzianowski zdecyduje się kontynuować karierę, to na pewno nie będzie narzekał na brak ofert.