Prawda o dopingu w polskim MMA. Juras nie owija w bawełnę. Króciutko

- Prawda o dopingu w Polsce jest powszechnie znana. I tylko ktoś bardzo naiwny wierzy, że "połowa zawodników na pewno nie bierze" - powiedział Łukasz Jurkowski w programie "Klatka po klatce".

Doping w MMA to wciąż temat tabu. Jeśli chodzi o czołowe federacje świata, to badania antydopingowe występują tylko w UFC i PFL. W Polsce nadal się nie bada zawodników i nikt się raczej nie łudzi, że to się zmieni. Kilka lat temu Łukasz "Juras" Jurkowski, ikona polskiego MMA, a dziś komentator Polsatu Sport, powiedział, że: 75 procent zawodników bierze doping. 20 proc. na to nie stać, a tylko reszta jest czysta. "Juras" znowu zabrał głos na ten temat.

Zobacz wideo Marian Ziółkowski o dopingu w KSW: To, co się dzieje w tym środowisku, jest chore

- Ludzie chcą igrzysk na najwyższym poziomie. I z całym szacunkiem dla Mariana [Ziółkowskiego, mistrza KSW], którego uwielbiam jako osobę i jako zawodnika, ale nikogo nie interesują badania w jego walce z Salhadinem. Kibice chcą, żeby wyszli do klatki i pizgali się w opór. Najlepiej przez 25 minut. Nikogo nie interesuje, czy ktoś ładuje czy nie. To może zainteresuje garstkę fanów, piewców tego, że powinny być kontrole dopingowe. Czy powinny być? Tak powinny. Albo wszyscy, albo nikt. Pojedyncze wybieranie i sugerowanie nie ma sensu, bo prawda o dopingu w Polsce jest powszechnie znana. I tylko ktoś bardzo naiwny wierzy, że "połowa zawodników na pewno nie bierze" - powiedział Jurkowski w programie "Klatka po klatce".

Ziółkowski walczy z dopingiem

"Juras" wspomniał o Ziółkowskim, bo ten domagał się testów przez jego walką z Salhadinem Parnassem, która odbędzie się 3 czerwca na Stadionie Narodowym. "Golden Boy" od dawna walczy z dopingiem w MMA.

- To co się dzieje w tym środowisku jest nienormalne i niemoralne. Nie ma to wiele wspólnego z prawdziwym, czystym sportem. Ok, jest wielu zawodników, którzy są nieźle wyszkoleni i mają talent, ale i tak zdecydowana większość jest na bombie [zażywa doping]. I to konkretnej. Na czym jadą ludzie? Długo by wymieniać. Popularne jest zażywanie testosteronu. W dopingu wcale nie chodzi tylko o poprawę siły, ale przede wszystkim o regeneracje. W trakcie przygotowań do walki zawodnik zażywający wspomagacze nie odczuwa takiego zmęczenia jak ci, czyści sportowcy. Jednego po treningu łapią zakwasy, a drugi jeszcze napieprza w worek przez kilkadziesiąt minut. Bierze się także oksandrolon i hormon wzrostu. Popularność zdobywa również meldonium, które akurat wpływa głównie na kondycję - mówił nam kilka lat temu Ziółkowskim. W ostatnim czasie jednak zaznacza, że wśród młodego pokolenia doping jest nieco mniej popularny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.