Sensacja na gali MMA. Soldić znokautowany

Roberto Soldić stoczył drugi pojedynek na gali ONE i na zwycięstwo musi jeszcze poczekać. W ostatniej walce zostal znokautowany przez byłego mistrza federacji, Szweda Zebaztiana Kadestama.

Roberto Soldić jest od sierpnia minionego roku zawodnikiem singapurskiej federacji MMA ONE Championship, do której przeszedł jako podwójny mistrz KSW. Pierwszą walkę na gali ONE pogromca Mameda Chalidowa stoczył w grudniu, ale została uznana za nieodbytą po tym, jak Murad Ramazanow kopnął go w krocze. Druga walka także nie zakończyła się pomyślnie dla Chorwata, został znokautowany.

Zobacz wideo "Sędzia wróg" - miniserial o patologiach w niższych ligach. Premiera 8 maja na Sport.pl

Soldić znokautowany. Sensacja na gali MMA

Na gali ONE Fight Night 10 w amerykańskim Broomfield Soldić mierzył się z Zebaztianem Kadestamem, byłym mistrzem federacji w wadze średniej. Chorwat dobrze wyglądał w pierwszej rundzie pojedynku. Głównie to on nacierał, szukał okazji do wymierzenia bardzo mocnego ciosu, który mógłby powalić Szweda, ale ten w porę robił uniki.

W drugiej rundzie Soldić kontynuował ofensywę, ale Kadestam ponownie wytrzymał napór. Do tego zdołał wyprowadzić skuteczną kontrę, którą znokautował "Robocopa". Stało się to w pierwszej minucie drugiej rundy.

Chorwat szukał ciosu na klatkę piersiową. Gdy próbował uderzyć, Kadestam wyprowadził jeszcze szybszy cios lewą ręką, po którym Soldić upadł na matę. Szybko wstał, ale został zamknięty przy kracie oktagonu. Tracił równowagę, został powalony kolejny raz, tym razem prawym sierpowym. Soldić ponownie prędko wstał, ale został zasypany gradem ciosów. Kilka sekund później sędzia przerwał pojedynek. Kadestam wygrał przez TKO.

To czwarta porażka Soldicia w zawodowej karierze w MMA, w tym druga przez techniczny nokaut. Jego aktualny bilans walk to 20 zwycięstw, cztery porażki oraz jeden pojedynek uznany jako nieodbyty.

Z kolei dla Kadestama pokonanie Chorwata to jedna z największych zwycięstw w całej karierze. Jest też specjalistą od nokautów, w ten sposób zakończył 13 z 15 wygranych walk. Do tego w jednym pojedynku wymusił poddanie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.