Tyson chce mu "skopać tyłek". Kontrowersyjna gwiazda mocno mu podpadła. To byłby hit

- Zrobiłbym to - mówi Mike Tyson w rozmowie z "Forbesem" o potencjalnej walce z Loganem Paulem. Co ciekawe, były mistrz świata wolałby nie mierzyć się w formule bokserskiej. Specjalnie do walki chciałby zmienić dyscyplinę.

Mike Tyson ostatnią profesjonalną walkę w karierze stoczył w 2005 roku i przegrał z Kevinem McBridem. Jego rekord zatrzymał się więc na 50 zwycięstwach i sześciu porażkach na ringach bokserskich. Po zakończeniu kariery stoczył wiele walk pokazowych, które miały pomóc mu w wyjściu z długów. Wielokrotnie pojawiał się także, jako gość i zawodnik na galach wrestlingu. Wydaje się, że były mistrz świata wagi ciężkiej wreszcie wiedze spokojne życie bez nałogów i mógłby znów stanąć w szranki ze znanym rywalem. Upatrzył już nawet sobie kolejnego - kontrowersyjną gwiazdę Internetu. 

Zobacz wideo Justyna Łysiak po pierwszym meczu o brąz TAURON Ligi: Wygrał ten, kto opanował emocje

Mike Tyson wróci na ring? Logan Paul potencjalnym rywalem. "W głębi duszy czuję" 

Od miesięcy media informują, że Mike Tyson znów mógłby stanąć w ringu i zawalczyć z kimś sławnym w ramach walki pokazowej za wielkie pieniądze. Jako jednego z potencjalnych rywali wskazywano Jake'a Paula, czyli popularnego twórcę z Internetu, który zajął się boksem. Paul ma na koncie siedem zawodowych pojedynków, z których wygrał sześć. Teraz sam Tyson postanowił odnieść się do plotek i przyznał, że mógłby zawalczyć, ale z Loganem Paulem, bratem Jake'a. 

Logan Paul w przeszłości także boksował. Jego najgłośniejszą walką jest starcie z Floydem  Mayweatherem. 6 czerwca 2021 roku na Hard Rock Stadium w Miami Gardens na Florydzie panowie stoczyli pokazowy bój, który sprzedał się ponad milion razy w systemie pay-per-view. Paul przegrał przez jednogłośną decyzję sędziów. Teraz Youtuber jest gwiazdą federacji wrestlingu WWE i to tam chciałby zawalczyć z nim Mike Tyson. 

- Skopałbym mu tyłek. Uwielbiam go, ale zrobiłbym to. Wszyscy mówią, że wrestling to fałsz, ale czeki są prawdziwe - stwierdził były mistrz świata w rozmowie z "Forbesem". Za hitową walkę dla największej federacji świata obaj z pewnością zarobiliby gigantyczną sumę. Tyson stwierdził jednak, że nie tylko o to mu chodzi. - Nie mówcie tego nikomu, ale w głębi duszy czuje, że zrobiłbym to nawet za darmo - podsumował. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. 

Mike Tyson od dziecka jest fanem wrestlingu i oglądał walki Valiant Brothers i Bruno Sammartino. Przyznał, że "kocha" tę dyscyplinę i jest z nią dobrze zaznajomiony. Jest członkiem Galerii Sław WWE, w którym występował jako sędzia i członek historii budowanych w programach. Do historii przeszedł jego nokaut na ówczesnym mistrzu świata Shawnie Michaelsie podczas sędziowania walki ze "Stone Coldem" Stevem Austinem. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.