Miał zostać gwiazdą KSW. Ogłosił koniec kariery. "Zwyczajnie już tego nie chcę"

Tomasz Sarara ogłosił, że nie chce dłużej walczyć w MMA. W filmie zamieszczonym na swoim kanale na YouTubie wyjaśnił, jakie były powody podjęcia tej decyzji. W tej sytuacji bardzo możliwe, że niebawem pożegna się z federacją KSW, z którą jest związany od dwóch lat.

Tomasz Sarara to wielkokrotny mistrz Polski w kick-boxingu, poza tym miał za sobą walki w boksie. W kwietniu 2021 roku ogłoszono, że podpisał kontrakt z federacją KSW. Tam miał walczyć w MMA i być jedną z większych gwiazd, ale nie wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami.

Zobacz wideo Polska znów ma mistrza świata! Kapitalna gala! Wasilewski i Szpilka komentują

Tomasz Sarara rezygnuje z walk w MMA. "Nie polubimy się z zapasami i parterem"

Sarara zadebiutował w federacji na gali KSW 62 w lipcu 2021 r. Wtedy jego rywalem był Chorwat Filip Bradarić, którego pokonał przez techniczny nokaut. Następnie zawalczył na KSW 79, gdzie przegrał przez TKO z Arkadiuszem Wrzoskiem, podobnie było podczas KSW 81, gdy lepszy okazał się Holender Errol Zimmerman.

Porażka z Holendrem sprawiła, że 37-latek rozważył sens dalszego uczestnictwa w pojedynkach w MMA. - Na dziś nie chce walczyć w tej formule. Nie polubimy się z zapasami i parterem, do opanowania tego jest długa droga. Gdyby moja kariera rozpoczęła się kilka lat wcześniej, to prawdopodobnie wyglądałoby to inaczej. Z innymi zapałem podszedłbym do nadrabiania braków, ale chyba zwyczajnie już tego nie chcę - powiedział w filmie na swoim kanale na YouTubie.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zawodnik zaznaczył, że nie chce zupełnie zamykać sobie drogi powrotu. - Nie chciałbym, aby była to ostateczna decyzja. Zostawiam sobie furtkę, ale jak na to patrzę, to chyba była moja ostatnia walka MMA - oznajmił.

Tomasz Sarara o kolejnych walkach. "Jestem w stanie przygotować się na 70 procent"

Na decyzję 37-latka miał także wpływ inne czynniki. - Na dziś maksymalnie jestem w stanie przygotować się na 70 procent, to za mało. Jako wiekowy zawodnik coraz bardziej muszę o siebie dbać. Gdybym był tylko i aż sportowcem zawodowym, to mógłbym trenować dłużej. W moim wypadku tak nigdy nie było, w ostatnich latach treningi robię tylko w wolnych chwilach - wyjaśnił. Dodał, że zdał sobie sprawę, że nieuchronnie zbliża się do końca kariery.

Sarara podkreślił, że na jego decyzję nie miały wpływu relacje z federacją. - KSW jest najlepszą organizacją, z jaką miałem okazję współpracować - powiedział. Wyjaśnił, że jeszcze nie jest przesądzone, czy walka z Zimmermanem była jego ostatnią, ale jeśli tak, to jego wspomnienia z tej współpracy będą w większości pozytywne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.