Kibice myśleli, że to Prima Aprilis. Okazało się, że FAME MMA naprawdę ma taki plan

Amadeusz "Ferrari" Roślik podejmie się nie lada wyzwania. Gwiazdor FAME MMA na majowej gali zawalczy z Kacprem Błońskim, a następnie - jeśli tylko będzie zdolny do walki - zmierzy się z Marcinem Dubielem.

Amadeusz "Ferrari" Roślik przegrał aż sześć z 11 walk, ale i tak jest wielką gwiazdą freak fightów. W końcu jest awanturnikiem, a to się bardzo ceni w tym świecie. Ale trzeba też zaznaczyć, że rekord "Ferrariego" jest nieco mylący, bo czasem przegrywał przez dyskwalifikację (np. z Polakiem), a czasem, jak ostatnio, mierzył się z zawodowym pięściarzem.

Zobacz wideo Kołecki o FAME MMA. "Nawet milion złotych chyba mnie by nie skusił"

Świetna walka z Łaszczykiem

- Państwo tego nie widzą, ale wszystko wskazuje, że Amadeusz "Ferrari" wyniesiony zostanie na noszach - mówili komentatorzy Fame MMA. I faktycznie: nie było tego widać w transmisji, ale kamera "Super Expressu" uchwyciła moment, jak "Ferrari" po porażce z Kamilem Łaszczykiem w towarzystwie medyków wynoszony jest z oktagonu na noszach. 

Dwie pierwsze rundy w ogóle nie zapowiadały takiego końca. "Ferrari", a więc sportowiec-amator - a może nawet prędzej balangowicz i celebryta - dobrze radził sobie z Łaszczykiem, a więc z zawodowym pięściarzem, który w boksie wygrał 32 walki i żadnej nie przegrał.

Ale na gali FAME to nie był boks, tylko MMA. I "Ferrari" przez dwie rundy właśnie z tego korzystał - szybko obalał Łaszczyka i punktował w parterze. Aż do końcówki trzeciej rundy, kiedy role się odwróciły. Łaszczyk w końcu wyswobodził się z uścisku i zasypał "Ferrariego" ciosami. Co ciekawe: nie w stójce, a w więc w swojej płaszczyźnie, tylko w parterze. Sędzia przyznał mu zwycięstwo na osiem sekund przed końcem walki.

I choć "Ferrari" przegrał, to zyskał szacunek kibiców. No i bardzo podbudował swoje ego, bo stwierdził, że jest w stanie się bić na jednej gali z dwoma zawodnikami. W sobotę 1 kwietnia FAME MMA poinformowało, że na majowej gali "Ferrari" zmierzy się z Kacprem Błońskim, a następnie - tego samego wieczora - podejmie Marcina Dubiela. Wielu kibiców myślało, że to żart z okazji Prima Aprilis.

- Wczoraj wielu zaprzeczało, a tylko nieliczni wierzyli… - w niedzielę rano napisało FAME i ogłosiło hitową walkę.

Dubiel ma na koncie sześć walk, z czego pięć wygrał - przegrał tylko z raperem Alberto. Niedawno w imponującym stylu pokonał Jarosława "PashaBicepsa" Jarząbowskiego. Wcześniej wygrał z Błońskim w starciu w rzymskiej klatce (trzy na trzy metry), w którym była tylko jedna runda. Jedna, ale bez limitu czasowego.

Na freakowych galach bywały sytuację, że zawodnik jednego wieczoru walczył dwa razy. Byli to "Don Kasjo" i Arkadiusz Tańcula. Co ciekawe: obaj wygrali oba starcia.

Gala odbędzie się 20 maja.

Więcej o:
Copyright © Agora SA