Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że uda się dopiąć pojedynek Usyka z Furym. Do tej pory kością niezgody była jedynie kwestia finansów. Ukraiński pięściarz, aby za wszelką cenę doprowadzić do walki, zgodził się na podział wynagrodzenia w stosunku 70:30 na korzyść Brytyjczyka, do którego należy pas federacji WBC. - Przestań jęczeć i kłaniać się. Bądź mężczyzną, podpisz kontrakt lub zrezygnuj z pasa - napisał Usyk niedawno na Twitterze. Okazuje się, że niestety starcie nie dojdzie do skutku.
W środę rano promotor Usyka Alex Krassyuk w rozmowie ze stacją talkSPORT z ogromnym żalem przekazał, że mistrzowskie starcie pomiędzy jego zawodnikiem a mistrzem organizacji WBC Tysonem Furym zostało odwołane. Krassyuk poinformował, że Anglik złożył szereg żądań, które były nie do zrealizowania. - Posunął się za daleko - rozpoczął - Mieliśmy takie wrażenie, że kiedy zaakceptowaliśmy zaproponowany podział wynagrodzenia, Fury pomyślał, że "może założyć siodło na szyję Usykowi i jeździć na nim, ile tylko chce". To było niewłaściwe - powiedział.
- Usyk zaakceptował podział 70 procent do 30 dla Fury'ego. Był bardzo zmotywowany i chciał doprowadzić do tej walki. W tym wszystkim nie chodzi jednak tylko o Tysona. Chodzi o pas WBC, aby powiększyć kolekcję trofeów. On próbuje uniknąć tej walki, stawiając tyle przeszkód przed podpisaniem umowy. Nie ma potrzeby wkładać w to więcej wysiłku - zakomunikował.
Zapytany o to, czego konkretnie chciał angielski mistrz, stronił od odpowiedzi. - Gdybym zaczął wymieniać listę rzeczy, których chciał, na pewno nie zdążyłbym tego zrobić w 15 minut - spuentował Krassyuk.
W podobnym tonie wypowiedział się agent ukraińskiego mistrza Egis Klimas. - Na jakikolwiek kompromis nie poszedłby Usyk, to Fury i tak chciał zawsze więcej - przekazał. I dodał: Jeśli ta walka ma się odbyć, to tylko 29 kwietnia. Albo po prostu zostanie odwołana i przejdziemy do obowiązkowej obrony - podsumował w rozmowie z SNAC, zaznaczając, że jeśli taki scenariusz się potwierdzi to Usyk zmierzy się w kolejnej walce z Danielem Duboisem.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Inne światło na sprawę rzuca menadżer Fury'ego Frank Warren, który wyjaśnił, że rozmowy mogą rozpocząć się na nowo w ciągu najbliższych 24 godzin. Zauważył jednak, że różnice zdań mogą okazać się fatalne w skutkach.
Usyk jest posiadaczem tytułów mistrza świata WBA, WBO i IBF w wadze ciężkiej, a Fury ma pasy WBC i Ring Magazine.