Najpierw słowo wstępu. Gra Counter Strike to najsłynniejsza wieloosobowa strzelanka pierwszoosobowa na świecie, a Jarosław "PashaBiceps" Jarząbkowski jest nie tylko najpopularniejszym polskim profesjonalnym graczem CS:GO i legendą e-sportu, ale także pasjonatem sportów walki. W lutym 2022 roku "PashaBiceps" w swoim debiucie w klatce znokautował popularnego YouTubera Michała "Owcę" Owczarzaka, który nie był w stanie kontynuować walki ze względu na złamany oczodół.
Choć była to walka freakowa, to jej poziom sportowy był naprawdę wysoki. Było dużo krwi, wiele cielnych ciosów i ogromne emocje. Wielu kibiców uznało to starcie jako najlepszą walkę w kilkuletniej historii gal freakowych.
Rok po tamtej walce "PashaBiceps" wraca. Znowu do klatki, ale tym razem zawalczy w MMA. Z "Owcą" bił się na zasadach pięściarskich, ale w małych rękawicach.
- "Pasha miał się bić na poprzedniej gali High League, ale kontuzja uniemożliwiała mu treningi na pełnych obrotach. I tak chodził na salę, ale pełnoprawne trening MMA ma dopiero od kilku tygodni. Wiesz, że nie lubię chwalić swoich zawodników, ale "Pasha" nigdy nie daje sobie taryfy ulgowej. Naprawdę ciężko trenuje. Zaskoczę cię, ale boks to jego najsłabsza płaszczyzna. Dużą uwagę przykładamy także do kopnięć, zapasów i parteru. Szykujemy wiele niespodzianek, bo jest wszechstronnym zawodnikiem. Ale teraz nie ma co o tym mówić. Lepiej to pokazać w klatce - mówi Sport.pl Mansur Ażyjew, do niedawna wielki talent polskiego MMA, a dziś jeden z trenerów w WCA Fight Club.
Nad umiejętnościami Jarząbkowskiego czuwa także inny Czeczen z WCA, jego brat - Anzor Ażyjew (m.in. trener Jana Błachowicza).
"PashaBiceps" zawalczy 3 lutego w katowickim Spodku. Na razie nie wiadomo z kim. Wiadomo tylko, że rywal będzie z górnej piłki. - Znamy już przeciwnika, ale nie mogę zdradzić nazwiska. Czekamy na komunikat federacji - mówi Mansur.
34-letnia legenda CS:GO cieszy się ogromny wsparciem fanów z całego świata. Choć na konferencjach prasowych freakowych gal często dochodzi do aktów przemocy i nie brakuje wulgarnych zaczepek, to "Pasha" jest inny. Nie wdaje się w słowne przepychanki. Bije od niego pozytywna energia i jak sam podkreśla, walczy, bo po prostu kocha ten sport.