Bohaterski czyn gwiazdy UFC. "Nie wiem, czemu policja nie reagowała"

Białorusin Andrej Arłouski, były mistrz UFC w wadze ciężkiej uratował dziewczynę w Londynie przed zmasowanym atakiem czterech mężczyzn z Albanii. - Wywiązała się bójka, a oni szybko uciekli. Nawet moja żona była gotowa ich zaatakować. Ja musiałem interweniować - tłumaczył Arłouski w rozmowie z youtubowym kanałem "Ushataika".

Andrej Arłouski występuje w federacji UFC od kilkunastu lat - najpierw walczył w największej federacji MMA na świecie w latach 2000-2008, a potem wrócił w 2014 roku. Zawodnik z Białorusi był mistrzem wagi ciężkiej UFC w latach 2005-2006. Arłouski w trakcie kariery walczył z Marcinem Tyburą (gala UFC Fight Night z czerwca 2017 roku) i przegrał jednogłośną decyzją sędziów. Ostatni pojedynek Białorusinin odbył w październiku 2022 roku i przegrał z Brazylijczykiem Marcosem Rogerio de Limą przez duszenie zza pleców.

Zobacz wideo Chalidow o łzach przed walką: Nie wytrzymałem. To było dla mnie bardzo ważne

Były mistrz UFC uratował dziewczynę w Londynie. "Musiałem interweniować"

Andrej Arłouski opowiedział o nieprzyjemnym zdarzeniu podczas spędzania rozpoczęcia Nowego Roku w Londynie. Były mistrz UFC opowiedział w wywiadzie na kanale "Ushataika", że czterech albańskich mężczyzn znęcało się nad dziewczyną. - Wyszedłem z rodziną z restauracji. Nagle na ulicy zobaczyłem trzech lub czterech facetów z Albanii. Jeden z nich uderzył dziewczynę, owinął jej włosy wokół pięści i za nie ciągnął. Wyglądało to tak, jakby chciał uderzyć ją kolanem w twarz - powiedział.

Arłouski postanowił ekspresowo zareagować. - Podszedłem do nich i powiedziałem "szczęśliwego Nowego Roku, co robicie?". Jeden z nich powiedział mi, żebym się nie wtrącał. Oczywiście był pijany. Drugi stał po mojej lewej stronie i złapał mnie za ucho. Nie zawahałem się, odepchnąłem go i znokautowałem mężczyznę trzymającego dziewczynę. Wywiązała się bójka, a oni szybko uciekli. Nawet moja żona była gotowa ich zaatakować. Ja musiałem interweniować. Uczę też mojego syna, jak bronić słabszych - dodał zawodnik z Białorusi.

Były mistrz wagi ciężkiej UFC zwrócił uwagę na to, że brytyjska policja była w pobliżu miejsca zdarzenia, ale nie zareagowała. - Nie rozumiem, dlaczego policja nie reagowała. To było ciekawe, bo nie odsunęli nawet moich dzieci. Później dowiedziałem się od jednego z taksówkarzy, że policja nie wtrąca się w konflikty między uchodźcami, nawet jeśli do takich zdarzeń dochodzi w centrum Londynu - wyjaśnił.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.