Takiego zachowania nie widuje się codziennie. A już szczególnie nie w oktagonie, gdzie dwie osoby wchodzą tylko po to, by jedna wyszedł zwycięsko. I tak też było w przypadku nikomu nieznanego zawodnika, który w wyjątkowy sposób znokautował rywala. Nagranie z ich walki zebrało ponad dwa miliony odsłon.
Wysokie kopnięcia, potężne uderzenia w twarz czy wykończenie rywala przez duszenie - to wszystko było w sportach walki. Widzieliśmy to w KSW, UFC i innych federacjach mieszanych sztuk walki, których wydarzenia organizowane są regularnie. Nieczęsto zdarza się jednak, by przed końcem walki komukolwiek wypadł ochraniacz. A nawet jeśli, to ta zostaje natychmiast przerwana.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W dwóch zawodników, którzy zyskali sławę za sprawą owego filmiku, sędzia nie przerwał walki. Bo ten, który miał przewagę nad rywalem, podniósł ochraniacz z "desek" oktagonu i włożył rywalowi do ust. Gdy już miał pewność, że jego zęby i szczęka są chronione, zaczął okładać go mocnymi uderzeniami z góry. Kilka sekund później było już po walce. Wykończył rywala, a sędzia ogłosił zwycięzcę. Nagranie całej sytuacji obejrzycie poniżej:
To nietypowa sytuacja nie tylko ze względu na sam przebieg walki, ale też przez fakt, że nikt nie wie, jak nazywa się zawodnik, który ją wygrał. W zagranicznych mediach czytamy, że podejrzewano Dricusa Du Plessisa z UFC, ale ten osobiście zdementował doniesienia. "Tajemnica trwa" - czytamy na Twitterze.