Jan Błachowicz nie wygrał pojedynku z Magomiedem Ankalajewem. Sędziowie zdecydowali, że starcie zakończy się remisem. Polak traktował to za sprawiedliwy rezultat. Uważał, że wygrana mu się nie należała, ale nie zasłużył też na porażkę. Na osłodę zostaje jeszcze duży zastrzyk gotówki dla Błachowicza. Jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom, zarobił za tę walkę ponad milion dolarów.
Kosmiczne pieniądze dla Błachowicza
Walka Błachowicza z Ankalajewem zakończyła się pierwszym remisem w karierze Polaka. Do tego niejednogłośnym, co przyjęto jako kontrowersyjny wynik i sensację. Eksperci byli pewni, że należało wyłonić zwycięzcę. Rosjanin nie dowierzał i nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów. Zdaniem światowych mediów należało mu się zwycięstwo. Błachowicz jest otwarty na rewanż.
To była walka wieczoru na gali UFC 282 w Las Vegas, więc pensje od federacji musiały być wysokie. Błachowicz miał być najwyżej na liście płac ze wszystkich zawodników z tej gali.
Według Pawła Wyrobka z Polsatu Sport Polak mógł liczyć na kosmiczne pieniądze. Za walkę z Rosjaninem miał zarobić aż 1,3 mln dol. Na takie wynagrodzenie składały się podstawa od UFC, zysk z PPV oraz wypłaty z tytułu umów sponsorskich. Rywal Błachowicza miał zarobić aż pół miliona mniej.
"Jeśli wierzyć zagranicznym doniesieniom, Jan Błachowicz jest absolutnym numerem jeden jeśli chodzi o zarobki po UFC 282: około 1,3 miliona dolarów" - oznajmił dziennikarz na Twitterze.
Błachowicz walczył o wakujący pas mistrzowski UFC w kategorii półciężkiej. Na walkę o tytuł będzie musiał jednak poczekać. W styczniu Glover Teixeira będzie bronił tytułu w starciu z Jamahalem Hillem. Brazylijczyk zabrał pas Polakowi w październiku zeszłego roku.
