- To koniec! Kończę z MMA. Teraz chcę zostać mamą i mocniej zająć się swoimi interesami. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że zawsze tak będzie - mówiła w czerwcu gali UFC 275 w Singapurze Joanna Jędrzejczyk, po tym jak drugi raz z rzędu przegrała Weili Zhang. Okazuje się, że 35-latka może jednak zmienić zdanie.
- Gdybym miała wracać, to powinnam to robić już teraz. Nie jest mi łatwo z tą decyzją. Od kilku dni czuję, że bardzo chciałabym wrócić. Nie chcę wyjść na osobę, która mówi jedno, a robi drugie. Ja cały czas to czuję i to mnie bardzo męczy. Na początku stycznia wylatuje na miesiąc do Tajlandii. Zamknę się na obozie i będę trenowała. Chcę sprawdzić pewne rzeczy i podjąć decyzję - oświadczyła Jędrzejczyk na antenie Polsatu Sport.
Jędrzejczyk walczyła w najbardziej prestiżowej organizacji MMA świata od 2014 do 2022 roku, a w latach 2015-2017 była mistrzynią w kategorii słomkowej, czyli do 52 kg. Łącznie stoczyła w UFC 15 walk, wygrywając 10. I choć wciąż potrafiła imponować w klatce, to przegrała jednak aż pięć z ostatnich siedmiu walk. Obok Jana Błachowicza to najlepsza zawodniczka w historii polskiego MMA. A kto teraz rządzi w kobiecym MMA? Wciąż króluje Weili Zhang.
JJ to pierwsza Polka, która zdobyła pas UFC. Później Biało-Czerwoni cieszyli się z triumfu Błachowicza, który stracił pas w październiku ubiegłego roku po porażce przez poddanie z Gloverem Teixeirą. Teraz dostał szansę na odzyskanie mistrzostwa wagi półciężkiej, ale jej nie wykorzystał, bo zremisował z Magomiedem Ankalajewem.
48-47 Błachowicz, 48-46 Ankalajew, 47-47 - tak punktowali sędziowie. Wynik wywołał sporą konsternację nie tylko na trybunach, ale też wśród samych zainteresowanych. - Nie wiem, czy przegrałem tę walkę, ale na pewno jej nie wygrałem. Dajcie nam rewanż albo przyznajcie mu pas - powiedział po walce Błachowicz.