Trashtalk w sportach walki nie jest niczym nowym. Czasem jednak, szczególnie w przypadku zawodników o mniejszej renomie, umiejętności obniżenia morale rywala są mylone z brakiem szacunku. Tak było w przypadku Toma Hamaguchiego, który zapłacił za to najwyższą sportową cenę.
Do walki Hamaguchiego z Takahiro Murai, doszło podczas jednej z mniejszych japońskich gal bokserskich. Według informacji przekazywanych przed media już przed pojedynkiem dwóch przedstawicieli narodu z dalekiego wschodu, pierwszy z bokserów już długo przed walką podkreślał, że jego zwycięstwo jest tylko formalnością. Nie dziwi więc fakt, że Hamaguchi w ringu był niezwykle pewny siebie.
Jego brak respektu do rywala okazał się jednak bardzo zgubny. Takahiro Murai okazał się bowiem solidnym bokserem, który doskonale potrafi wykorzystać swoje szanse. Tak też stało się i tym razem. Podczas jednego z ataków Hamaguchiego w drugiej rundzie, Murai wyczuł swój moment i potężnym lewym sierpowym znokautował rywala. Mimo że ten starał się wstać i wrócić do rywalizacji, sędzia pojedynku nie pozwolił na kontynuację walki.
Pojedynek dwóch japońskich bokserów jest kolejnym przykładem mówiącym o respekcie dla rywala. Choćby ze względu na takie historie, wszyscy trenerzy czy sportowcy mówią przed każdym startem o szacunku i odpowiednich przygotowaniach.