• Link został skopiowany

KSW płci mniej niż feakowe federacje? Janikowski uchyla rąbka tajemnicy

Damian Janikowski podczas gali High League 5 stoczy pierwszą walkę w federacji freak-fightów. Były zapaśnik porównał ostatnio obecne zarobki z warunkami, które miał w KSW. - To nie jest tak, że federacja freakowa, czyli High League przebili nie wiadomo jak ofertę KSW - powiedział wprost.
Damian Janikowski
screen

Damian Janikowski dał się poznać polskim kibicom podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Zapaśnik wywalczył wtedy brązowy medal w zapasach w stylu klasycznym w kategorii do 84 kg. W 2016 roku 33-latek postanowił został zawodnikiem MMA, a rok później stoczył pierwszą walkę w federacji KSW.

Zobacz wideo Walka freaków rozbawiła Janikowskiego. "Wygląda, jakby był po kilku jabolach"

Janikowski opowiedział o zarobkach i ewentualnej przyszłości w High League. "Federacje freakowe musiałyby wtedy zrobić walki typowo sportowe"

Teraz Janikowski zdecydował się na rozpoczęcie współpracy z freakową federacją High League. Swoją pierwszą walkę stoczy już podczas High League 5, która odbędzie się 10 grudnia w Atlas Arenie w Łodzi. Pierwszym rywalem zawodnika będzie Mateusz "Don Diego" Kubiszyn.

33-latek w rozmowie z Arturem Mazurem z WP Sportowe Fakty odniósł się do kulisów przejścia do High League. Były zapaśnik poruszył między innymi kwestie finansowe. - To nie jest tak, że federacja freakowa, czyli High League przebili nie wiadomo jak ofertę KSW. To są porównywalne bardzo pieniądze. Można powiedzieć, że i w KSW i w High lidze traktują mnie prawie na równej stopie - powiedział wprost.

- A jestem ze swoich zarobków zadowolony, no bo prowadząc taki tryb życia, że trening to jest moja praca, gdy jestem raz, dwa razy dziennie na treningu plus jakieś tam dodatkowe zajęcia. Co prawda, nie walczę zbyt często, bo walkę gdzieś co pół roku robię, ale to są pieniądze, za które żyję - dodał Janikowski.

Były zapaśnik odniósł się przy okazji do ewentualnej przyszłości w federacji. - Federacje freakowe musiałyby wtedy zrobić walki typowo sportowe. Na przykład w trakcie gali mogłoby być pięć walk freakowych, a trzy bardziej sportowe. To pozwoliłoby przyciągnąć widzów w różnym wieku. Wtedy bym się nad tym zastanowił. Nie chciałbym splamić mojego nazwiska tym, że biję się z gościem, który pod Żabką pobił trzech, a czwarty wpadł pod auto - stwierdził 33-latek.

Więcej o: