Dramatyczny finał walki o pas WBA. 237 ciosów doszło do celu

Boks po raz kolejny pokazał swoją czarną stronę. Po walce o pas WBA Regular wagi półśredniej, w wyniku odniesionych obrażeń, Aidos Jerbosinulij musiał zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

Rywalizacja o pas WBA Regular wagi półśredniej miała miejsce w ostatni weekend w Minneapolis. Pojedynek Aidosa Jerbosinulija z Davidem Morrellem była jednym z najważniejszych kąsków dnia, przyciągając na trybuny wielu fanów boksu. Pojedynek dwóch do tej pory niepokonanych zawodników trwał całe 12 rund, lecz skończył się źle.

Zobacz wideo Dramat reprezentanta Polski. Dostał w oko, a potem drugi raz. Bez szans na MŚ 2022

Przez cały czas trwania walki, to Morrell był stroną zdecydowanie dominującą. Według wyliczeń Kubańczyk zdołał wyprowadzić ponad 600 ciosów, z czego aż 237 doszło do celu. Mimo to nieco bardziej doświadczony Kazach starał się dzielnie walczyć, szukając okazji dla siebie. Ostatecznie, w trakcie ostatniej odsłony rywalizacji, po drugim nokdaunie, sędzia postanowił przerwać walkę.

Problemy ze zdrowiem

Gdy emocje już opadły, bardzo złe informacje zaczęły napływać ze szpitala w Minneapolis. Ze względu na bardzo duże obrażenia, których doznał Jerbosinulij, lekarze byli zmuszeni wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej. Na ten moment nie wiadomo nic więcej na temat zdrowia Kazacha. Kibicom pozostaje wierzyć, że jego postawa w szpitalnym łóżku nie będzie różnić się od dzielnej postawy w ringu.

Polski akcent

W trakcie gali w Minneapolis, jedną ze swoich najważniejszych walk w karierze zanotował też Fiodor Czerkaszyn. Ukrainiec z polskim paszportem wygrał swój pojedynek z Nathanielem Gillmorem jednogłośną decyzją sędziów. Wydaje się, że tą wygraną, 26-letni bokser mocno przybliżył się do walki o najwyższe cele w niedalekiej przyszłości.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.