Jeszcze do niedawna KSW organizowało cztery, czasem pięć gal rocznie. Dzięki temu polska federacja była w stanie dopieścić każdą kartę walk, by większość z dziesięciu pojedynków danej karty elektryzowała kibiców. W zeszłym roku KSW związało się z Viaplay i tym samym zrezygnowało z klasycznych gal w systemie PPV. Umowa ze skandynawskim nadawcą zobowiązuje polską federację do 12 gal rocznie. I już siłą rzeczy część z tych imprez będzie miała uboższą kartę walk, niż największe wydarzenia KSW.
Nie ma aż tylu gwiazd w polskim MMA, by każda karta walk zawierała kilka naprawdę głośnych starć. Tym bardziej że wciąż największymi gwiazdami KSW są jej pionierzy, a więc 45-letni Mariusz Pudzianowski i trzy lata młodszy Mamed Chalidow. Oni są już na ostatniej prostej swych karier, a na razie nie widać zawodników, którzy mogą zostać gwiazdą ich formatu. KSW brakuje bohaterów, którzy łączyliby świetne wyniki, wielką rozpoznawalność, ciekawe historie i medialność. Było kilku kandydatów, ale z różnych przyczyn nie dali rady zastąpić "Pudziana" i Mameda.
Roberto Soldicia, Mateusza Gamrota i Szymona Kołeckiego nie ma już w KSW. Tomasz Narkun, Michał Materla, Borys Mańkowski czy Damian Janikowski przegrali za dużo ważnych walk. Dziś największymi polskimi nadziejami pod względem sportowym, są 32-letni Marian Ziółkowski czy 29-letni Sebastian Przybysz, ale żaden z nich nie jest medialnie tak mocny, jak Mamed i Pudzianowski.
Oczywiście nie jest tak, że tylko gwiazdy zapewniają fajerwerki w klatce. Gwiazdy przede wszystkim wyprzedzają hale oraz ściągają kibiców przed telewizory. Często bywało tak, że te mniejsze gale, paradoksalnie przynosiły ostatecznie więcej emocji niż niejedna duża gala. A to dlatego, że młode wilki wiedziały, że przy tak dużej konkurencji, muszą pokazać coś ekstra, żeby się przebić i zostać zapamiętanym.
Ale już nieformalną tradycją stało się, że grudniowe gale KSW są najgrubszymi imprezami w roku. W grudniu 2021 roku emocjonowaliśmy się kultową walką Mameda z Roberto Soldiciem (Czeczen został brutalnie znokautowany w drugiej rundzie).
Kalendarz na 2022 także zostanie zwieńczony galą w Gliwicach i znowu zobaczymy Mameda. Ba, zobaczymy prawdopodobnie najlepszą galę od lat. Być może jedną z najlepszych w historii.
Kibice wpadli w euforię, bo dojdzie do najgłośniejszej walki w historii KSW. Mamed (35-8) zmierzy się z Pudzianowskim (17-7). Niektórym jednak wciąż chodzi po głowie pytanie: dlaczego zawodnik wagi średniej zawalczy z reprezentantem dywizji ciężkiej? Mamed to były mistrz wagi średniej, czyli do 84 kilogramów. Z kolei Pudzianowskiemu waga najczęściej pokazuje 115 kilogramów. Skąd pomysł, aby na grudniowej gali KSW w Gliwicach zestawić ze sobą akurat tych dwóch zawodników? Odpowiedzi znajdziecie TU.
Ale o tym, że będzie to największy hit, niech świadczy fakt, że KSW sprzedało całą halę w Gliwicach na dwa miesiące przed wydarzeniem. Ba, organizatorzy - ze względu na gigantyczne zainteresowanie - musieli dołożyć tysiąc biletów.
Hala została wyprzedana, choć kibice nie znali nawet jednej trzeciej karty walk. Teraz KSW zdradziło więcej i możemy być pewni, że fajerwerków nie zabraknie.
Oprócz starcia legend zobaczymy walkę na szczycie kategorii koguciej (do 61 kg), gdzie mistrz Przybysz (10-2, 4 KO, 3 Sub) będzie bronił pasa w pojedynku z Jakubem Wikłaczem (13-3, 9 Sub). To finał trylogii, w której na razie jest remis 1:1. To będzie walka dwóch wirtuozów parteru.
Poza walką o pas wagi koguciej na gali XTB KSW 77 dojdzie również do starcia mistrzowskiego w kategorii półciężkiej, czyli do 93 kg. Panujący mistrz, Ibragim Czużigajew (16-5, 8 KO, 2 Sub), stanie do pierwszej obrony tytułu przeciwko numerowi jeden tej kategorii, Ivanowi Erslanowi (12-1 1NC, 8 KO, 1 Sub). Ta walka miała się odbyć wcześniej, ale Czużigajew, który posiada obywatelstwo tureckie i rosyjskie, miał kłopot z przekroczeniem granicy.
Poznamy też ważne rozstrzygnięcia w wadze piórkowej (do 67 kg), gdzie panuje Salahdine Parnasse. Numer jeden rankingu Daniel Rutkowski (14-3) zmierzy się z numerem dwa. A jest nim Lom-Ali Eskiev (20-5). I tu trzeba otworzyć nawias: w rankingach MMA, numer "1" jest de facto drugim zawodnikiem w danej kategorii, bo mistrzowie nie wliczają się do rankingów.
Już same te trzy walki sprawiają, że gala KSW 77 w ciemno może być uznawana za jedną z najlepszych w historii. I być porównywana do legendarnych innych gal.
KSW 35
KSW 39 (Stadion Narodowy)
KSW 41
KSW 46
Ale wróćmy do 2022 roku i gali w Gliwicach. Na ostatniej imprezie MMA w tym roku zobaczymy także inne pasjonujące starcia. Do klatki wraca były podwójny mistrz FEN - Andrzej Grzebyk. Na karcie KSW 77 zobaczymy także Patryka Kaczmarczyka czy Szamada Erzanukajewa, a więc dwa wielkie talenty polskiego MMA.
Nie trzeba umieć przewidywać przyszłości, by czuć, że to będzie jedna z najlepszych gal w historii KSW. A przecież Martin Lewandowski i Maciej Kawulski, szefowie KSW, mają jeszcze kilka niespodzianek.