Oficjalnie: Jan Błachowicz poznał rywala. "Kolejne wyzwanie, kolejny krok, ten sam cel"

No i w końcu mamy oficjalne potwierdzenie grudniowej walki Jana Błachowicza (29-9). Żeby stoczyc walkę o pas UFC, Polak wcześniej będzie musiał pokonać Magomeda Ankalajewa (18-1). I będzie to piekielnie trudne wyzwanie.

Grudzień będzie wymarzonym miesiącem dla fanów sportów walki. W Polsce dojdzie do największej walki w historii KSW, bo Mamed Chalidow zawalczy z Mariuszem Pudzianowskim, a w UFC dowiemy się, kto rządzi w wadze półciężkiej, czyli do 93 kg. Już 10 grudnia w Las Vegas zobaczymy rewanżowe starcie Jiriego Prochazki z Gloverem Texeirą, w którym Czech będzie bronił mistrzowskiego pasa UFC. W Las Vegas mają się też zmierzyć Jan Błachowicz oraz Magomed Ankalajew. O tej walce mówiono już od kilku tygodni, ale w końcu została oficjalnie potwierdzona.

"Kolejne wyzwanie, kolejny krok, ten sam cel" - takimi słowami Jan Błachowicz skomentował swój post na Instagramie.

 

Polak stracił pas UFC w starciu z Teixeirą. Do klatki wrócił w maju tego roku i pokonał w 3. rundzie przez TKO Austriaka - Aleksandara Rakicia. Jeśli pokona Ankalajewa, to zostanie pretendentem do tytułu. Czyli zawalczy z wygranym starcia Prochazka vs. Teixeira.

A kim jest Ankalajew? Dagestańczyk ma na koncie 19 walk i aż 18 zwycięstw. 30-latek przegrał tylko raz, gdy cztery lata temu poddał go Paul Craig. Mocną stroną Ankalajewa są zapasy i walka w klinczu.

- To będzie 3-rundowa walka, więc obaj nie będą mieć za dużo czasu na badanie się i tzw. ciosy zaczepno-obronne, ale z pewnością żaden nie ruszy z pełną para od pierwszego gongu. Janek będzie ostrożniejszy, aby trzymać odpowiedni dystans. Ankalajew będzie szukał klinczu, aby sprowadzić walkę i tam odebrać chęci Polakowi. Jeśli walka zakończy się przed czasem, to do tego momentu na pewno nie będzie zasługiwała na bonus, natomiast spodziewam się decyzji - mówi Sport.pl Mariusz Olkiewicz, redaktor naczelny portalu Inthecage.pl.

I dodaje: - Stawiam, że Błachowicz wypunktuje rywala w stójce. Być może przegra jedna z rund, ale ostatecznie wygra przez decyzję - analizuje Olkiewicz.

Błachowicz bez trenera. Kto go przygotuje do walki?

W ostatnich latach w narożniku Polaka mogliśmy oglądać Roberta Jocza. Trener odszedł z warszawskiego klubu WCA Fight Club, gdzie nowym trenerem został Anzor Ażyjew. W WCA pozostał także Błachowicz, który zna Anzora, bo Czeczen prowadził zajęcia grupowe dla zawodowców w WCA. 

- Chłopaki odeszli z klubu, a my zostaliśmy [Oprócz Jocza WCA opuścił też Marian Ziółkowski, mistrz KSW]. Wszystko wskazuje, na to, że Robert Jocz nie będzie w moim narożniku. Nie mam z nim kontaktu od miesiąca, a może nieco dłużej. Chłopaki zniknęli bez słowa. No i tyle. Słabe. Przykro mi, ale trzeba zaakceptować tę sytuację. Koniec historii - oświadczył Błachowicz w rozmowie z InTheCage.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.