W życiu Popka ogromne znaczenie miał powrót do oktagonu. Kiedy w 2016 roku dostał szansę walki w KSW, postanowił odstawić wszystkie używki, od których nie stronił nawet wtedy, gdy odnosił wielki finansowy sukces wraz z Gangiem Albanii. Ostatnio był zawodnikiem federacji Fame MMA.
Raper popadł w nałogi na emigracji. Wcześniej prowadził sportowy tryb życia. Trenował krav magę i stoczył kilka walk w formule MMA w Wielkiej Brytanii. Kontrolę nad swoim życiem zaczął tracić w trakcie pobytu w Holandii. - Pamiętam tylko, że byłem na imprezie, nażarłem się dragów, wpadłem do rzeki i dalej już ciemność. Na szczęście ktoś mnie wyciągnął. Te trzy lata w Holandii to właściwie było półtora roku, bo drugie półtora przeleżałem w śpiączce. Z artysty i ze sportowca stałem się alkoholikiem i narkomanem. I pomyśleć, że wcześniej alkoholu się brzydziłem - wyznał Popek dla miesięcznika "Viva".
Alkohol sprawił, że zaczął zaniedbywać córkę. - Ona miała cztery lata, kiedy byłem w tamtym transie alkoholowym - wspominał z żalem. - Wódka wypłukała ze mnie ludzkie uczucia, chciałem się powiesić albo skoczyć z okna. Alkoholik nie myśli wtedy o córce - dodał.
Trudna przeszłość rapera wiązała się nie tylko z alkoholem i narkotykami. Paweł Mikołajuw jeszcze przed wejściem w dorosłość popadł w konflikt z prawem. - Miałem 14 lat, kiedy wylądowałem w zakładzie wychowawczym. Dzieciak, który kradł, wagarował i był nieznośny. - opisywał samego siebie. - Kradłem, bo to było w mojej dzielnicy normalne. Po wyjściu z zakładu zamieszkałem u matki w Legnicy. Dotrwałem do siedemnastki. Potem wyjechałem do Niemiec. A tam kradłem, kradłem, kradłem - opowiadał.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Teraz Popek związał się z kolejną frick fightową federacją - Prime Show MMA. 26 listopada w walce wieczoru ma się w formule bokserskiej zmierzyć z jej włodarzem Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. Będzie to już czwarta gala organizowana przez tę organizację.