Ależ nokaut na gali MMA. Nie mrugajcie. Gong i nagle booom [WIDEO]

Łoooooo! Co to był za nokaut. Co to był za kopniak. Łukasz Kłos! Kibice MMA powinni zapamiętać to nazwisko.

W sobotę w Rzeszowie odbyła się gala Carpathian Warriors, gdzie Łukasz Kłos chciał się zrehabilitować za porażkę w debiucie z Dmytro Topalem. No i ta sztuka mu się podobała. I to w pięknym stylu. Kłos mierzył się z Pawłem Podkańskim, który był znacznie bardziej doświadczony, bo miał na koncie pięć wygranych i dwie porażki. W sobotę jednak zanotował trzecią przegraną.

Zobacz wideo Andrzej Wawrzyk zaliczył mocny nokaut. Wracał do ringu po 6 latach

Błyskawiczny nokaut na gali MMA

Dopiero co usłyszeliśmy gong rozpoczynający starcie, a Podkański już leżał nieprzytomny na macie. A to dlatego, że Łukasz Kłos popisał się fenomenalnym wysokim kopnięciem, którym błyskawicznie posłał na deski rywala.

- Plan był taki, żeby prowadzić wojnę w stójce i bronić obalenia. Właściwie tyle. Stoczyłbym jeszcze dwie, trzy walki półamatorskie i dopiero wtedy, bym przeszedł na zawodowstwo - powiedział zwycięzca na łamach "In The Cage".

 

To jeden z najszybszych nokautów w historii polskiego MMA. W sierpniu podczas gali KSW 73 Ukrainiec Bohdan Gnidko (7-0) został nowym rekordzistą KSW. 21-latek potrzebował zaledwie pięciu sekund, by znokautować Damiana Piwowarczyka (5-1). 

Do tej pory rekordzistą polskiej federacji w tej kategorii był Łukasz "Juras" Jurkowski, który w lipcu 2004 roku na drugiej edycji KSW potrzebował zaledwie dziewięciu sekund, by wysokim kopnięciem znokautować Pawła Zalewskiego.

Szalony weekend w MMA

To był weekend sportów walki. Podczas gali UFC w Las Vegas Krzysztof Jotko stoczył swoją siedemnastą walkę w UFC, ale tym razem Polak musiał uznać wyższość rywala. Przegrał z Brendanem Allenem już w I rundzie. Do specyficznego wydarzenia doszło też na gali Prime MMA Show, gdzie dwóch influencerów biło się w... budce telefonicznej.

Więcej o:
Copyright © Agora SA