Trudno znaleźć inną gałąź sportu, która w ostatnich latach przeszła równie dużą metamorfozę, co sporty walki. Coraz więcej kibiców śledzi pojedynki na "strzały z liścia", czy walki na gołe pięści. Ale najbardziej "kreatywne" są federacje freakowe, gdzie oglądamy starcia youtuberów i influencerów na zasadach MMA lub K1. Ale żeby nie było nudno, to organizatorzy lubią zaskakiwać. Trwa wyścig, kto bardziej zaskoczy widza. Kto da mu bardziej wymyślną rozrywkę związaną z zadawaniem bólu przeciwnikowi.
Na przykład na gali FAME MMA 12 kibice zobaczyli bardzo nietypowe starcie. Arkadiusz Tańcula pokonał Jacka Murańskiego w tzw. "klatce rzymskiej", która miała wymiary trzy na trzy metry. Nagrania z walki stały się hitami internetu. W Serbii poszli o krok dalej i zorganizowano pojedynek w... budce telefonicznej. Niespełna rok później tak dziwaczny pojedynek mogliśmy zobaczyć w Polsce na gali Prime MMA Show 3.
W budki telefonicznej weszli Kuba Lasik oraz Łukasz "Kamerzysta" Wawrzyniak. Wygrał ten drugi, choć jak zauważają internauci, przekroczył on przepisy kilkoma nielegalnymi ciosami łokciami w tył głowy. "Kamerzysta" to wyjątkowo odpychająca postać. Wawrzyniak spędził nawet kilka miesięcy w areszcie po oskarżeniach o znęcanie się nad chłopcem z niepełnosprawnością intelektualną.
Na gali w Radomiu nie zabrakło walki o sportowym charakterze. Daniel Rutkowski, świetny zawodnik KSW, pokonał Piotra Pająka przez jednogłośna decyzja sędziów. Pojedynek odbył się na zasadach bokserskich, choć walczyli w klatce.