- Zazwyczaj nigdzie się nie odzywamy. Siedzimy, uśmiechamy się, chodzimy z flagami. Tak to wygląda - przyznaje nam Katarzyna Motloch, od 2017 roku ring girl KSW, a od pewnego czasu także menedżerka KSW Girls. Raczej cieszy się, że właśnie ktoś wpadł nie tylko ponagrywać, ale i pogadać.
Jak dodaje Vanessa Wietrzyk, która w KSW jest już od 4 lat, ludzie zwykle pierwsze zdanie na czyjś temat wyrabiają sobie po wyglądzie. Szufladkują, doklejają łatki.
- Na Instagramie na zdjęciach mam wyrachowaną, czy nawet wyniosłą minę. Ale jak ludzie mnie poznają, zwykle mówią o swoim pozytywnym wrażeniu, że jestem ciepłą, otwartą osobą, że mam silne ugruntowane wartości - dodaje.
Z podejściem do ich pracy bywa różnie. W USA dość dosadnie o ring girls wypowiedział się kiedyś Chabib Nurmagomiedow, były mistrz UFC w wadze lekkiej. Oznajmił, że "ring girls są najbardziej bezużytecznymi osobami w sportach walki". W uzasadnieniu swej opinii oddał, że numer rundy można wyświetlić na telebimach. To zapoczątkowało dyskusję, a dziewczyny z oktagonów zyskały swych zwolenników i przeciwników. Nurmagomiedow o pracy ring girls wypowiedział się w pewnym uproszczeniu.
Oprócz pokazywania rund i wyprowadzania zawodników do ringu, dziewczyny podczas gal mają też funkcję podobną do kierownika planu. Muszą zadbać o ty, by każdy wiedział, co ma robić, gdzie się ustawić, są po to, by wprowadzać i pomagać sponsorom gal, przygotować odpowiednie puchary do wręczenia. Dziewczyny mają dbać o dobrą atmosferę, ale też muszą być komunikatywne i dbać, by gala szła według scenariusza. Podczas całej imprezy, która trwa zwykle ponad 4 godziny, menedżerka ring girls ma kontakt z kierownictwem produkcji. Swoje zadania ring girls z KSW mają też na konferencjach prasowych, spotkaniach z fanami i ceremoniach ważenia.
Praca dla największej polskiej organizacji MMA zajmuje im zwykle tylko kilka dni w miesiącu. Oprócz tego mają sporo innych zajęć, również artystycznych. Zresztą najlepiej niech opowiedzą o tym same.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!