W piątek odbyła się dziesiąta gala Gromdy, czyli boksu na gołe pięści. W walce wieczoru zmierzyli się mistrzowie starych edycji. Mateusz "Don Diego" Kubiszyn po niezwykle zaciętym i krwawym boju pokonał Wasyla Halycza.
Ale chyba nie wszystkim pasowało takie rozwiązanie. Artur Szpilka, który niedawno zamienił ring bokserski na klatkę MMA, postawił pieniądze, że wygra Wasyl. Po walce podszedł pogratulować "Don Diego" i wspomniał mu, że przez jego zwycięstwo "stracił dwa i pół koła" [2 500 zł].
- Rzuciłeś na niego klątwę - odpowiedział Kubiszyn.
Co ciekawe: Szpilka często myli się w swoich typach. Przykłady? Artur typował, że Tyson Fury przegra rewanż z Deontayem Wilderem. Pomylił się też przed pierwszym starciem Anthony'ego Joshui z Ołeksandrem Usykiem, gdy stwierdził, że wygra Brytyjczyk. Źle obstawił też walkę Michała Materlii z Mariuszem Pudzianowskim. Mówił, że "Pudzian" nie ma żadnych szans, a ten brutalnie znokautował Materlę. I to w pierwszej rundzie.
Szpilka rzucił boks i próbuje swoich sił w MMA. W debiucie pokonał Siergieja Radczenkę na czerwcowej gali KSW 71. Teraz poprzeczka została podniesiona wyżej, choć paradoksalnie były pięściarz akurat zawalczy - na wypożyczeniu - na gali freakowej. Na High League IV zmierzy się z Denisem "Bad Boyem" Załęckim, chuliganem, który robi furorę w świecie freaków. Załęcki wyrobił sobie nazwisko na galach Gromdy, ale wywodzi się z kickboxingu. - Jest nieokrzesany. Świetnie kopie. Będzie groźny szczególnie na początku walki - mówi Szpilka. Cały wywiad znajdziecie poniżej: