Gwiazdor UFC i pupilek Kadyrowa trenował w Warszawie. Pracownice z recepcji go przepuściły. "Przykro"

Antoni Partum
Chamzat Czimajew, gwiazda UFC oraz pupilek Ramzana Kadyrowa, pojawił się w WCA Fight Club, czym wywołał burzę. - Zawodnik nie został rozpoznany przez nasze pracownice z recepcji -tłumaczą czeczeńscy właściciele warszawskiego klubu.

Chamzat Czimajew to szwedzka gwiazda UFC, pochodzenia czeczeńskiego. 28-latek stoczył jedenaście walk i wszystkie wygrał. Ale u wielu fanów stracił szacunek, który zyskał w klatce. A to dlatego, że wielokrotnie publicznie popierał Ramzana Kadyrowa, czeczeńskiego przywódcę i bliskiego współpracownika Władimira Putina, który otwarcie wspierał inwazję na Ukrainę. Co prawda w UFC to nikomu nie przeszkadza, bo dla amerykańskiej federacji ważniejsze są pieniądze, jakie generuje Czimajew.

Zobacz wideo

Arkadiusz WrzosekOto nowy mistrz KSW?. "O Błachowiczu też tak mówiłem, gdy inni go skreślili"

W Polsce jednak jest powszechnie krytykowany, dlatego wielu kibiców zdziwił fakt, że Czimajew pojawił się w WCA Fight Club. Szwed opublikował zdjęcie z warszawskiego klubu, gdzie trenował z Darrenem Tillem, także zawodnikiem UFC. 

Warto dodać, że klubem WCA zarządzają Czeczeni: Anzor Ażyjew i jego brat Arbi Szamajew. Kibice zaczęli ich oskarżać o trzymanie sztamy z pupilkiem Putina. Na reakcję ze strony WCA nie trzeba było długo czekać.

"W związku z medialnymi informacjami dotyczącymi faktu pojawienia się w naszym klubie zawodnika MMA Khamzata Chimaeva, pragniemy poinformować, iż Khamzat Chimaev NIE BYŁ gościem Warszawskiego Centrum Atletyki, co zasugerowały niektóre media. Zawodnik faktycznie pojawił się w naszym klubie, gdzie jednorazowo przeprowadził trening - zrobił to jednak, wykupując jednorazowe wejście, co uczynić może każdy chcący odwiedzić WCA. Niestety, w czasie pobytu Khamzata Chimaeva w WCA, nie było nikogo z kadry trenerskiej oraz Zarządu WCA, kto mógłby zareagować na tę sytuację. Zawodnik nie został rozpoznany przez nasze pracownice z recepcji i dzięki temu mógł odbyć trening na naszej sali. Jest nam przykro w związku z zaistniałą sytuacją i z całą mocą podkreślamy, iż ekipa WCA nie popiera działań wojennych prowadzonych przez Federację Rosyjską na Ukrainie, a także poglądów Khamzata Chimaeva" - czytamy.

 

Wystarczy poznać historię życiową Anzora i Arbiego, by wiedzieć, że nie popierają rosyjskiej inwazji. W końcu sami byli jej ofiarami.

Sport.pl FIGHTJest chętny na hitową walkę ze Szpilką. "Artur to super gościu, ale to jest sport"

Anzor Ażyjew ujawnia brutalną prawdę: Byłem torturowany. Nie mogę wrócić do ojczyzny

- Kilka razy próbowałem uciec z Czeczenii, ale łapały mnie służby. Byłem bity i torturowany. Próbowali dowiedzieć się, gdzie jest mój brat i gdzie chowają się partyzanci. Wiem, że dziś nie mogę wrócić do ojczyzny. Jak wrócę, to - mimo, że nic nie zrobiłem - mógłbym zostać skazany na 15 lat, albo i więcej. Mógłbym też zniknąć. Wielu ludzi wciąż znika - mówi w lutym na łamach Sport.pl Anzor, trener Mariusza Pudzianowskiego czy Jana Błachowicza.

Całą rozmowę o ich życiu i odnalezieniu szczęścia w Polsce możecie przeczytać TU.

Więcej o: