Roberto Soldić ma dopiero 27 lat, a już może pochwalić się 20 zwycięstwami w klatce. I to bardzo widowiskowymi. Polscy fani poznali Chorwata w grudniu 2017, gdy na gali KSW 41 zmasakrował Borysa Mańkowskiego. Tak, zmasakrował. Po trzech rundach Polak był na tyle rozbity, że jego sztab szkoleniowy rzucił ręcznikiem. Tym samym Soldić zdobył pas wagi półśredniej, choć o walce dowiedział się raptem dziesięć dni wcześniej.
Zastąpił kontuzjowanego Dricusa Du Plessisa, z którym zmierzył się w kolejnej walce. I była to jego jedyna porażka w KSW. Doszło jednak do rewanżu, w którym Soldić pokazał, kto jest lepszy. Atomowe pięści Chorwata powaliły na deski także: Viniciusa Bohrera, Krystiana Kaszubowskiego, Michała Pietrzaka, Michała Materlę i Patrika Kincla.
Władze KSW uznały, że to czas, aby Soldić zderzył się z największą legendą polskiej federacji - Mamedem Chalidowem. "Robocop" znokautował Czeczena w drugiej rundzie. Mamed stracił pas, a przytomność odzyskał dopiero po blisko dziesięciu minutach. Niektórzy na hali zastanawiali się, czy on w ogóle żyje...
"Cios Soldicia? Potwornie mocny. To była taka siła, jakby Mameda kopnął koń" - stwierdził doktor Michał Michalik z Centrum Medycznego MML w Warszawie, który operował Mameda.
Tym samym Soldić został podwójnym mistrzem KSW. No i zaczęły się sypać propozycję walk. Chorwat chciał stoczyć walkę o trzeci pas - dywizji półciężkiej. Chętny na starcie z "Robocopem" jest też Mariusz Pudzianowski, a o rewanżu marzy Chalidow, który twierdzi, że przegrał przez złą taktykę. Tyle, że od walki z Mamedem minęło już osiem miesięcy, a wciąż nie poznaliśmy jego przyszłości.
Wiadomo tylko, że została mu w kontrakcie jedna walka w KSW. Martin Lewandowski i Maciej Kawulski, szefowie KSW, zaproponowali Soldiciowi aż milion euro, by ten podpisał kontrakt na kolejne cztery walki. We wtorek poznamy przyszłość Soldicia.
Portal FightSite.hr informuje, że wtedy odbędzie się specjalna konferencja prasowa w Zagrzebiu, gdzie Soldić i specjalny gość ogłoszą plany na przyszłość zawodnika.
Wydaje się, że Chorwat pożegna się z KSW. Naturalnym kierunkiem byłoby UFC, czyli największa federacja MMA na świecie. Ale istnieje szansa, że Soldić wybierze jeszcze inny kierunek. Mówi się, że świetną ofertę finansową złożyła mu singapurska federacja One Championship. Na ich galach można oglądać nie tylko pojedynki w MMA, ale także na zasadach K-1 i tajskiego boksu.