Amanda Nunes jest jedną z najlepszych zawodniczek Ultimate Fighting Championship (UFC) w historii, największej organizacji MMA na świecie. Brazylijka jest pierwszą zawodniczką, która zdobyła pasy dwóch kategorii - w wadze piórkowej oraz w wadze koguciej. Ten pierwszy dzierży do tej pory, niemal od czterech lat. Drugi straciła niedawno, ale pod koniec lipca będzie starała się go odzyskać w walce z Julianną Peną, która w pierwszej walce Brazylijkę niemal udusiła. Nunes do tamtej pory unikała ciężkich nokautów, choć po kilku walkach - jak to w tym sporcie bywa - jej twarz była zmasakrowana, długo dochodziła do siebie.
A to tylko wycinek tego, jak wiele musi poświęcić Amanda Nunes, by być na szczycie. Przed walką trenuje długie miesiące, zwykle pięć razy w tygodniu, zbija wagę, walczy ze stresem. Oczywiście ma z tego zysk - wygrywa więcej niż ktokolwiek inny, ma najwięcej pasów w historii. I obecnie zarabia najwięcej spośród wszystkich zawodniczek UFC. Jak obliczył szacujący zarobki gwiazd portal Wealthy Gorilla (portal zajmujący się finansami celebrytów i nie tylko), Nunes w ciągu kariery zainkasowała około czterech mln dol. netto. To w świecie walczących kobiet dobre pieniądze. Ale nie tak dobre, na jakie mogłaby liczyć, gdyby była Arianną Celeste, najpopularniejszą w UFC ring girl, czyli osobą wyprowadzającą zawodników do walki, a między rundami przypominającą kibicom, którą cześć starcia będą za chwilę oglądać.
Informacje o jej zarobkach przekazał serwis The Wealth Record. Amerykanka o filipińskich i meksykańskich korzeniach jest w UFC od 2006 r. W tym czasie sześć razy została "Ringcard Girl of the Year" - czyli najlepszą, najpiękniejszą ring girl. Dzięki rozpoznawalności jej kariera ruszyła do przodu. W 2010 r. dostała propozycję pozowania dla "Playboya", a numer z nią był jednym z najlepiej sprzedających się w roku. Potem pojawiła się też w "Sports Illustrated" i "For Him Magazine". Do tego doszła oferta prowadzenia jednego z telewizyjnych show, reklamowała też kilka produktów.
Temat zarobków ring girl jest często poruszany w USA. Głównie przez samych sportowców. Choć jest w nim sporo domysłów i dużo niedopowiedzeń, to telewizja Fox News oszacowała, że można na tym zarobić od 30 tys. do 75 tys. dolarów rocznie. To więcej niż początkujący zawodnicy, którzy otrzymują około ośmiu tys. za walkę.
Stawki Celeste, jako jednej z największych gwiazd, zapewne są dużo większe. Sama chętnie zabiera głos w tej sprawie. Jak wtedy, gdy jedna z najlepszych fighterek MMA Ronda Rousey przyznała, że nie rozumie, dlaczego dziewczyny chodzące wokół ringu z tabliczką miałyby dostawać więcej niż te walczące w klatce.
- Nie będę odnosiła się do słów Rousey, nie będę traciła na nią czasu. Nie mogę jednak uwierzyć, że ktoś, kto mnie nawet nie zna, ciągle mnie zaczepia - odpowiedziała Celeste. I tylko zaostrzyła wymianę, bo przy okazji określiła Rousey mianem "awanturniczki" oraz "tyranki".
- Ja jestem tyranką, bo powiedziałam, że zawodniczki powinny zarabiać więcej niż ring girl? To oczywiste. Ona nie miałaby pracy, gdyby nie zawodnicy i zawodniczki. Myślicie, że chodzenie wokół ringu jest więcej warte? - skwitowała w kolejnym wywiadzie Rousey. Dodałą, że taka praca nie robi na niej wrażenia.
"Są najbardziej bezużytecznymi osobami w sportach walki"
Jeszcze dosadniej o ring girl wypowiedział się Chabib Nurmagomiedow, były mistrz UFC w wadze lekkiej. Oznajmił, że "ring girl są najbardziej bezużytecznymi osobami w sportach walki". Tłumaczył, że numer rundy można przecież wyświetlić na telebimach. Po tej wypowiedzi część osób zgodziła się z Dagestańczykiem, duża część określiła go jako "seksistę". - To jest coś ekstra, co pojawia się przy walkach, element rozrywki. Lubię to, ponieważ jest to historycznie wpisane w świat boksu, a teraz też MMA - bronił ring girls Michael Bisping, legenda UFC.
- Myślę, że to, o czym mówił Nurmagomiedow, uwypukla pewne różnice kulturowe - oznajmiła Laura Sanko, dziennikarka komentująca MMA. - Powinniśmy zaakceptować jego zdanie, uznać to za osobistą opinię. Przypomnę, że mówił to, gdy tłumaczył, dlaczego w organizowanych przez niego wydarzeniach nie biorą udziału ring girls. Przecież ma do tego prawo. Gdyby w jakiś sposób zaatakował nasze dziewczyny z ringu, zdecydowanie bym ich broniła - dodała Sanko.
Nurmagomiedowowi w mediach społecznościowych odpowiedziała w końcu sama Celeste. Obserwują ją ponad trzy mln użytkowników.
"Pracuję w tej branży od ponad 15 lat i nauczyłam się, że najlepiej jest się nie przejmować takimi rzeczami. Przez 15 lat byłyśmy kimś więcej niż tylko dziewczynami z ringu. Poświęciłyśmy nasz czas na promowanie UFC na całym świecie i spotkania z fanami. Nadal czuję od nich dobrą energię. Pracowałam ciężko przez 15 lat, by stać się niezależną kobietą, inwestowałam w nieruchomości, nie bałam się podejmować ryzyka. Możesz nazwać nas bezużytecznymi, ale po ludziach takich jak ja, którzy ciężko pracują, spływa to jak po kaczce. Nie musisz mnie lubić, ale powinieneś szanować. Na koniec powiedz, dlaczego dziennikarze nie mają lepszego tematu do rozmowy i wciąż pytają o ring girls?" - odpowiedziała Celeste byłej gwieździe UFC.
Jakie plusy i minusy ma praca ring girl na galach UFC? Kiedyś o specyfice tego zajęcia sporo pisano w serwisie społecznościowym Diply. Zwrócono tam uwagę, że choć w zdecydowanej większości branż dla nowych pracowników wymagane jest szkolenie (czasem nawet kilkumiesięczne), to kandydatce na ring girl nie jest ono potrzebne. Większość z osób, które się tym zajmują, wywodzi się ze świata modelingu, więc ma umiejętności, które przydają się podczas pracy w oktagonie. Co nie znaczy, że nie wkładają w to pracy - chodzą na fitness niemal codziennie, dbają o dietę, a sama gala to dla nich około 13 godzin harówy.
Ring girls zwracają uwagę, że często biorą udział w rozmowach czy spotkaniach z fanami. Na porządku dziennym jest to, że dostają kwiaty i pizzę, ale zdarzają się też propozycje ślubu. Część fanów za nimi jeździ. W trakcie gal są narażone na niebezpieczeństwo - w pierwsze rzędy, które zajmują, nierzadko wypadają wyrzuceni z ringu zawodnicy.
Trudno połączyć to, że częste oglądanie przez ring girls krwawych walk ma wpływ na ich zachowanie, ale, co ciekawe, w samym UFC zdarzyło się co najmniej kilka przypadków, że dziewczyny pobiły własnych partnerów. Zrobiło się o tym głośno, gdy sprawy trafiały do sądów. W 2012 r. aresztowana pod zarzutem przemocy domowej została wspomniana Celeste - jak relacjonował "Las Vegas Sun", miała ona kopnąć chłopaka w nos, choć później wycofał on swoje zarzuty.
Z historii, które kończyły się dla ring girls źle, była też ta z 2009 roku. Edith Labelle była wówczas obok Celeste jedną z bardziej rozpoznawalnych ring girl UFC, ale zakończyła pracę dla tej organizacji w dniu uroczystej gali numer 100. Według portalu MMA Insight miała kaca i po nocnej imprezie czuła się na tyle źle, że nie była w stanie wyjść z hotelowego pokoju. Labelle tłumaczyła się zatruciem albo chorobą. Sprawa skończyła się jej zwolnieniem, sporym niesmakiem, a media nieco złośliwie komentowały, że nie tylko zawodnikom zdarzają się przed walkami problemy eliminujące ich z występu.
Celeste wyeliminować się nie daje od 16 lat. Chociaż o dokładne dane trudno, to można oszacować, że przez ten czas pojawiła się na około 200 galach UFC. Z kolei Nunes szykuje się do 17. walki dla UFC i 27. w zawodowej karierze. Dzieli je wiele, ale łączy oktagon.