Ależ jest w gazie Mateusz Gamrot (21-1)! 31-letni Polak odniósł czwartą wygraną z rzędu w UFC. Na gali w Las Vegas w walce wieczoru pokonał Armana Tsarukyana (18-3). Wcześniej pokonał Scotta Holtzmana, Jeremy'ego Stephensa oraz Diego Ferreirę. Przegrał jedynie - po bardzo wyrównanej walce - w debiucie w amerykańskiej federacji z Guramem Kutateladze.
- Przepraszam za mój angielski, ale jestem zmęczony i dużo emocji kosztowała mnie ta walka. To była twarda i bliska walka. Jestem bardzo szczęśliwy, bo pokazałem, że mam papiery, by być najlepszym na świecie. Wiem, że popełniłem kilka błędów w klatce, ale na pewno będę nad nimi pracował, by być coraz lepszym. Mam pięć walk w UFC i cztery zdobyte bonusy. To coś niesamowitego - powiedział Mateusz Gamrot na konferencji prasowej po walce.
I dodał: - Jestem szczęśliwy, że pokazałem swój talent światu. Teraz wszyscy wiedzą, kim jest Mateusz Gamrot. Nie odczuwałem zbyt ciosów rywala. Ale może to przez adrenalinę i jutro coś poczuję dopiero. Jestem bardzo wdzięczny mojemu klubowi i sparingpartnerom. A co teraz? Chciałbym się zmierzyć z Justinem Gaethje. Mam do niego ogromny szacunek, to jeden z najbrutalniejszych zawodników dywizji lekkiej. Po walce pogratulował mi nawet Chabib Nurmagomiedow. Powiedział, że jestem dobrym zawodnikiem i że na pewno w przyszłości zmierzę się z Islamem Machaczewem. Teraz chcę się zmierzyć z Gathje, a potem z Islamem. Plan jest prosty - oświadczył Gamrot i szeroko się uśmiechnął.
Gaethje (23-4) na początku maja przegrał walkę o pas z Charlesem Oliveirą. Z Brazylijczykiem zawalczy teraz Islam Machaczew.
O świetnym występie Gamrota niech świadczą chociażby brawa, jakie Polakowi bił Chabib Nurmagomiedow, jeden z najlepszych zawodników UFC w historii. "Orzeł z Dagestanu" pochwalił go też na Twitterze.
„Chcę zobaczyć 5 kolejnych rund. Co za świetna walka, wow. Fenomenalny matchmaking, Sean Shelby" - napisał na Twitterze.
UFC Las Vegas. Wyniki: