Pod koniec maja ubiegłego roku Artur Szpilka stoczył swoją ostatnią walkę bokserską, przegrywając już w pierwszej rundzie z Łukaszem Różańskim. Od jakiegoś czasu było wiadomo, że 33-latek nie wróci do ringu. Jego wybór padł na MMA, w którym zadebiutował podczas sobotniej gali KSW 71.
W pierwszym pojedynku w mieszanych sztukach walki Szpilka zmierzył się z Ukraińcem Siergieja Radczenkę. Był to swego rodzaju rewanż za walkę bokserską z marca 2020 roku. Wówczas lepszy okazał się Polak, ale werdykt wywołał mnóstwo kontrowersji. Wielu bowiem uważało, że urodzony w Wieliczce bokser nie zasłużył na wygraną.
W oktagonie przewaga Szpilki były niezaprzeczalna. Od początku walki był aktywniejszy i zaprezentował kilka solidnych kopnięć. Dobrze radził sobie również w parterze, co pozwoliło mu odnieść zwycięstwo. W drugiej rundzie sędzia przerwał pojedynek, bowiem Ukrainiec nie był w stanie dłużej bronić się przed atakami Polaka.
Po zakończeniu walki na komentarz zdecydował się Marcin Najman, który jednocześnie wyraził chęć zmierzenia się ze Szpilką. - To, że walka Szpilka vs Radczenko pójdzie do parteru było dla mnie oczywiste. Mówiłem o tym w wywiadzie dla Ringpolska. Gratuluję Arturowi wygranej i zgłaszam gotowość do walki z nim w formule MMA. W tej formule czuję się faworytem - napisał na Twitterze.
Marcin Najman w trakcie swojej kariery stoczył 11 pojedynków w formule MMA. W debiucie w 2009 roku przegrał w pierwszej rundzie z Mariuszem Pudzianowskim. Dwa ostatnie pojedynki wygrał - podczas MMA-VIP 3 w październiku 2021 roku z Ryszardem Dąbrowskim i podczas MMA-VIP 4 w marcu 2022 roku z Mirosławem Dąbrowskim.