Mariusz Pudzianowski pokonał Michała Materlę w walce wieczoru na gali KSW 70, która odbyła się w sobotę w łódzkiej Atlas Arenie. Były strongman był skazywany przez ekspertów na porażkę. Wszyscy niemal jednogłośnie twierdzili, że weteran MMA, jakim jest Materla, ma zdecydowanie więcej atutów i powinien pewnie wygrać to starcie.
Pudzianowski zamknął usta niedowiarkom. Były strongman potrzebował zaledwie kilkudziesięciu sekund, by rozprawić się z silnie faworyzowanym rywalem. Co więcej, zrobił to w widowiskowy sposób, nokautując przeciwnika. Wystarczył pierwszy cios, Materla padł nieprzytomny, a spóźniony sędzia nie przerwał walki. 45-latek na koniec dobił jeszcze leżącego na deskach rywala.
Po tym zwycięstwie słowa uznania w stronę Pudzianowskiego ślą niemal wszyscy, w tym również osoby związane ze sportami walki. Jedną z takich postaci jest Patryk Kaczmarczyk, który aktualnie przygotowuje się do walki w KSW. Choć nie wiadomo jeszcze, z kim 23-latek zmierzy się w kolejnym starciu, to pewne jest, że nie będzie to 45-latek. I to mimo że jeszcze nie tak dawno zawodnik wagi piórkowej wyzywał go na pojedynek. Z obawy o zdrowie, Kaczmarczyk wycofał się ze swojego zaproszenia, o czym poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Pamiętacie jak mówiłem, ze się mogę bić z Pudzianem za cenę mieszkania w Radomiu? P.... wycofuje się, tylko krowa nie zmienia zdania" - przyznał na Twitterze.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Teraz przed 45-latkiem może stać kolejne, wielkie wyzwanie. Bowiem były strongman najprawdopodobniej zmierzy się z Mamedem Chalidowem. Czeczen pojawił się w klatce po zwycięstwie Pudzianowskiego i zaproponował mu walkę. 45-latek zadeklarował, że jest gotowy podnieść rękawice, o czym więcej piszemy TUTAJ.