W Armenii trwają mistrzostwa Europy w boksie. Z imprezy zostali wykluczeni rosyjscy sportowcy. Ma to związek z atakiem Rosji na Ukrainę. Okazuje się, że niektórzy znaleźli jednak sposób, aby obejść przepisy i wystartowali w europejskim czempionacie. Jedną z takich osób jest Paweł Fiedorow.
25-latek tuż przed zawodami zmienił obywatelstwo na serbskie. I to właśnie w barwach tego kraju pięściarz rozpoczął rywalizację w Erywaniu. Pochodzący z Kochmy Fiedorow w 1/8 turnieju zmierzył się z Ukraińcem Jarosławem Charcyzem. Starcie trwało trzy rundy. Choć Rosjanin z serbskim paszportem podnosił ręce w geście triumfu, sędziowie przyznali zwycięstwo Charcyzowi. Pochodzący z Charkowa 25-latek zameldował się w 1/4 finału.
Tuż po ogłoszeniu werdyktu Ukrainiec podziękował w mediach społecznościowych tym, którzy trzymali za niego kciuki. "Wszystkie zwycięstwa są dla naszych silnych ludzi" - napisał. Sportowiec nie czuł złości i po decyzji sędziów podszedł do rywala, dziękując mu za wspólną walkę.
Wygrana nad Fiedorowem była dla Charcyza 44. zwycięstwem w amatorskiej karierze. W 1/4 finału kat. do 63 kg, Ukrainiec zmierzy się z Adrianem Thiamem.