Gamrot rośnie w siłę. Zrobi show? Szefowie UFC mają przeczucie

Mateusz Gamrot (20-1) w swojej kolejnej walce pod szyldem UFC zmierzy się z Armanem Tsarukyanem (18-2). Pojedynek z udziałem Polaka ma być co-main eventem gali zaplanowanej na 25 czerwca.

Mateusz Gamrot już 25 czerwca stoczy kolejną walkę w UFC. Polak jak na razie doskonale radzi sobie pod szyldem największej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. Stoczył już cztery walki i trzykrotnie wygrał. Ostatni raz w oktagonie pojawił się w grudniu, gdy pokonał przez TKO w drugiej rundzie Diego Ferreirę.

Zobacz wideo Szpilka czeka na debiut w KSW. "To będzie ciekawa historia"

Walka Gamrota co-main eventem gali UFC. Niespodziewana decyzja

Najbliższym przeciwnikiem Polaka będzie natomiast Arman Tsarukyan. Obaj zawodnicy znajdują się w czołówce rankingu wagi lekkiej UFC. Gamrot zajmuje dwunaste miejsce. Ormianin jest o lokatę wyżej. To właśnie Tsurakyan w ocenie ekspertów jest faworytem starcia z byłym mistrzem KSW.

Im bliżej walki, tym więcej dowiadujemy się na temat jej szczegółów. Jak podaje Meni Mayer z portalu Allaccessmma.com, pojedynek zostanie zakontraktowany na pięć rund i będzie co-main eventem gali zaplanowanej na 25 czerwca. To niespodziewana informacja, gdyż dystans pięciu rund zwykle jest zarezerwowany dla walk wieczoru i tych o pas mistrzowski. Zdarzają się jednak wyjątki w walkach rankingowych, gdy na takie rozwiązanie umówią się sami zawodnicy i federacja. 

Mateusz Gamrot i Arman Tsarukyan zdążyli już zaliczyć mały "trening" w mediach społecznościowych. - Uważaj, na co się porywasz. Potwierdzone. Kontrakt podpisany - zaczepił rywala Polak, gdy potwierdzono starcie. - W przeciwieństwie do ciebie, wiem dokładnie, na co się porywam. Ty potrzebowałeś miesiąca, żeby zaakceptować walkę - odpowiedział Ormianin. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.