- Chcę pokonać Rakicia i w kolejnej walce odzyskać pas. To nie koniec historii Jana Błachowicza. Nadal mamy do zapisania kilka stron. Jeśli nie zostawiam legendarnej polskiej siły w hotelu, niszczę wszystkich. I tym razem o niej nie zapomnę - przekonywał przed walką Polak. I choć faktycznie wyglądał na dobrze przygotowanego, to minimalnie lepsze wrażenie sprawiał Austriak. Problem w tym, że na początku trzeciej rundy doznał kontuzji kolana i musiał się poddać. Ale Błachowicza też czeka wizyta u lekarza. Już w pierwszej rundzie Rakić mocno uderzył byłego mistrza w oko.
- Dzień dobry, a może raczej dobry wieczór, bo różnica czasu jest - zaczął swoje instastories Błachowicz. - Słuchajcie, chciałem wszystkim serdecznie podziękować za wsparcie. Czułem tą energię i moc, tak że dzięki za to wszystko. Z moim okiem nie ma tragedii. Tak naprawdę okaże się wszystko w poniedziałek. Jutro jedziemy do szpitala, żeby to mogli zobaczyć wszystko pod mikroskopem i podejmą decyzję, co dalej. Może będzie tak, że dostanę 2-3 szwy, ale to jest w takim miejscu, gdzie łzy wyciekają, więc jak płaczę… Teraz nie będę mógł płakać. Może być tak, że będzie jakaś grubsza operacja na tym oku, ale może być tylko taka, że dadzą 2-3 szwy i to wszystko. Jutro się wszystko okaże. Tak czy inaczej nie ma tragedii. Nic nie boli - powiedział Błachowicz.
Polak wraca do kraju 20 maja, bo na razie spędza krótkie wakacje w Las Vegas. - Jeżeli ktoś będzie chciał przybić "pionę" ze mną na lotnisku, to będzie mi bardzo miło - zaapelował do kibiców Błachowicz.
Dla Błachowicza była to 29. wygrana w karierze. Kto będzie jego następnym przeciwnikiem? Jeszcze nie zostało to oficjalnie potwierdzone, ale bardzo możliwe, że Polak zawalczy o pas, który zdobędzie zwycięzca walki Glovera Teixeiry z Jirim Prochazką.
Wyniki gali - karta główna
Karta wstępna: