Już w najbliższą sobotę odbędzie się gala FAME 14. W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa. I jak to już bywa na freakowych galach, nie obyło się bez awantury. Alan Kwieciński zmierzy się z Mateuszem Murańskim. Ten pierwszy może być kojarzony z programów "Warsaw Shore" czy "Ex na plaży". Zaś Murański grał w serialu "Lombard". Panowie caly czas się wulgarnie obrażali podczas konferencji, więc organizatorzy chcieli wykorzystać złą krew między zawodnikami i poprosili ich, by stanęli twarzą w twarz. Wtedy Murański złapał za mikrofon i zaapelował, by Alan utrzymał nerwy na wodzy.
Ale okazało się, że Murański sam nie wytrzymał ciśnienia i w chamski sposób uderzył Alana znienacka. I był to mocny cios. Musiała interweniować ochrona. Chwilę później Murański znowu próbował zadać cios rywalowi, ale Kwieciński zrobił unik.
Na galach FAME MMA walczą internetowi celebryci, którzy nie mają żadnego doświadczenia w klatce, jak i zawodowcy, jak np. Norman Parke. Murańskiego i Kwiecińskiego trudno zakwalifikować do obu grup, bo choć mają na swoim koncie kilka walk, to trudno ich traktować jako pełnoprawnych zawodników.
Miano sportowca bardziej pasuje do Alana, który trenuje w cenionym warszawskim klubie WCA, gdzie szlifuje swoją technikę pod okiem Anzora i Mansura Ażyjewa. Do tej pory stoczył sześć walk, ale wygrał tylko dwie.
Z kolei Murański ma na koncie dwie walki (1-1). Obaj zawodnicy przegrali z Arkadiuszem Tańculą i to ich jedyny wspólny rywal. Faworytem bukmacherów jest Kwieciński i to on powinien wygrać. Murański jest wyjątkowo słabym technicznie zawodnikiem, ale nie można mu odmówić serca do walki, więc walka zapowiada się ciekawie.
W swoim ostatnim pojedynku Alan Kwieciński walczył na gali Prime MMA, gdzie nie miał żadnych problemów, by pokonać dużo drobniejszych i w ogóle niedoświadczonych Lasika i Pazika.
Najpierw masa, potem rzeźba - pół żartem można powiedzieć, że tak wyglądał plan Fame MMA na podbój świata sportów walki. I wygląda na to, że się powiódł, bo choć z początku środowisko krytykowało walki tzw. patocelebrytów, to dziś coraz bardziej znani zawodnicy MMA pukają do drzwi czołowej "freakowej" federacji na świecie. Więcej na temat tego zjawiska przeczytacie TU.