Świat freak fightów rośnie w siłę. Poważną konkurencją dla FAME MMA robi się organizacja High League, której twarzą jest raper Malik Montana. W środę odbyła się konferencja prasowa, na której - jak to zwykle bywa w tym biznesie - doszło do sporej awantury.
Ale od początku. Na trzeciej gali High League ma dojść do walki Denisa "Bad Boya" Załęckiego z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem. I jak na gale freakowe powinna to być walka na wysokim poziomie sportowym. "Don Diego" to utytułowany kickbokser, który niedawno został mistrzem federacji Gromda, czyli boksu na gołe pięści. Z kolei Załęcki (również były zawodnik Gromdy), może nie jest wybitnym technikiem, ale dysponuje ogromną siłą ciosu. Przekonali się już o tym Jussi Halonen (na gali EFM) i Alan Kwieciński. I właśnie ten drugi stał się nieoczekiwanym gościem na środowej konferencji.
Kwieciński, który na co dzień trenuje w warszawskim klubie WCA, podszedł pod scenę i zaczął coś wykrzykiwać w kierunku Załęckiego, a także pokazał mu środkowy palec. Na reakcje ze strony otoczenia Załęckiego nie trzeba było długo czekać. Na widowni doszło do sporej awantury, bo m.in. ojciec Denisa sam chciał wymierzyć sprawiedliwość i doszło do szarpaniny. Denis też podbiegł do Alana i uderzył go w tył głowy z otwartej ręki.
- Nie spodziewałem się, że coś się będzie pruł. Ale jak już zaczął mnie obrażać, to zobaczyłem, że mój ojciec się już zagrzał. Później ja jeszcze dobiegłem, ale tata prosił mnie, bym już go nie bił. Mówił, że plaskacz wystarczył. Niech się cieszy, że dostał z otwartej ręki. Ch** go wie, czy czegoś nie odj***ł i nie pójdzie gdzieś zeznawać. Ja takim nie ufam, więc nie będę ryzykował. Jestem pewien, że dojdzie do drugiej naszej walki. To jest samobójca. Pcha się na wózek - mówił Denis Załęcki na kanale "MMA-bądź na bieżąco"
W walce wieczoru czerwcowej gali raper Alberto zmierzy się z Marcinem Dubielem, popularnym twórcą internetowym.