Marcin Najman został 2 marca 2022 roku zatrzymany przez policję, gdy prowadził swojego luksusowego Jaguara XF. Problem w tym, że 43-latek od września ubiegłego roku ma zakaz prowadzenia pojazdów. Wydał go Sąd Rejonowy w Częstochowie po tym, jak były bokser także nie posiadając odpowiedniego dokumentu, usiadł za kółkiem. Teraz grozi mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Najman tłumaczy się ze swojego zachowania w rozmowie z "Faktem". Wyjaśnił, dlaczego w ogóle wsiadł do samochodu, choć wedle polskiego prawa, nie był uprawniony do jego prowadzenia. Celebryta był przekonany, że wyrok w jego sprawie został umorzony. Tak też faktycznie się stało, jednak zakaz kierowania pojazdów podtrzymano.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- W żaden sposób nie brałem pod uwagę, że sprawa może być umorzona, a jednocześnie mogę otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów - stwierdził Najman.
- Gdy zostałem zatrzymany i powiedziano mi, że mam zakaz sądowy, ja tłumaczyłem policjantom, że mam tę sprawę umorzoną. Jeśli mam zakaz, to co mi umorzono? Napisałem do sędziego z prośbą o pełną wykładnię, bo w tym momencie nic z tego nie rozumiem - dodał.
- Doszło do fatalnego nieporozumienia. Gdybym wiedział, że otrzymam zakaz sądowy, na pewno prosiłbym o uzasadnienie takiego wyroku. Zakaz sądowy to duża konsekwencja. Wolałbym otrzymać ten wyrok sądowy skazujący i wiedzieć, bo ja bym w życiu nie wsiadł do samochodu, mając tego świadomość. To czyste szaleństwo, bo mogę odpowiadać za coś, czego bym nie zrobił, gdybym wiedział o tym zakazie - zakończył.
Marcin Najman otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów po tym, jak został zatrzymany w ubiegłym roku. Wówczas wracał z egzaminu na prawo jazdy, który musiał zdać ponownie za przekroczenie dozwolonej liczby punktów karnych. Nie posiadał jednak jeszcze dokumentu, więc w świetle obowiązujących przepisów nie mógł usiąść za kierownicą.