Roberto Soldić wygrał każdą z siedmiu ostatnich walk i jest mistrzem KSW w dwóch kategoriach wagowych. Już wcześniej posiadał pas wagi półśredniej (do 77 kg). W grudniu sięgnął również po pas wagi średniej (do 84 kg) po tym, jak w walce o tytuł znokautował legendę KSW - Mameda Chalidowa. Chorwat powalił rywala potężnym ciosem, który lekarz Czeczena porównał do kopnięcia konia.
Soldić nie cieszył się jednak z wygranej. - Co mogę powiedzieć? Nie świętuję. Mówiłem to już wcześniej i nie jestem zaskoczony. Wierzę w swoje ręce. Wierzę w moją kondycję i dziękuję za wsparcie - mówił w jednym z wywiadów. Bardzo szybko pojawiły się w mediach spekulacje o możliwym przejściu Chorwata z KSW do UFC. Temat ten jednak nie został nigdy podjęty oficjalnie. Do przełomu mogło dojść w miniony weekend.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dziennikarz Ariel Helwani poinformował za pośrednictwem swojego bloga, że w stolicy Wielkiej Brytanii doszło do spotkania przedstawicieli Soldicia i federacji UFC. W rozmowach udział wzięli dyrektor biznesowy UFC Hunter Campbelle oraz matchmaker Mick Maynard. Dziennikarz przekazał, że rozmowy "były bardzo owocne" i być może Chorwat zostanie w najbliższych dniach ogłoszony jako nowy zawodnik amerykańskiego giganta.
Co wtedy z KSW? Tego nie wiadomo. Polska federacja stara się przedłużyć kontrakt z Soldiciem, ale konkretów brak. Soldić dał też słowo Chalidowowi. Panowie umówili się na dwie walki i Czeczen zadeklarował ostatnio, że jest w stanie za miesiąc może dwa stanąć w oktagonie i zmierzyć się z "Robocopem".
Jeszcze kilka dni temu Chalidow mówił, że rozmawiał też o tym z Soldiciem. - Widziałem się z nim na ostatniej gali, rozmawialiśmy chwilę. Powiedział, że dał wtedy słowo i chciałby dwóch walk - oznajmił Czeczen. Pytanie, co na to władze KSW. W jednym z wywiadów Maciej Kawulski powiedział, że chce najpierw obejrzeć Chalidowa w klatce, a potem władze podejmą decyzję.