W sobotę w belgijskim mieście Hasselt odbędzie się gala GLORY 80. W walce wieczoru zmierzą się czołowi zawodnicy kategorii ciężkiej: Jamal Ben Saddik (36-9, 29 KO) i Levi Rigters (13-1, 6 KO). Ale Polscy kibice czekają przede wszystkim na starcie Arkadiusza Wrzoska z Badrem Hari. Niestety, polska telewizja nie będzie transmitowała tej gali. Ale to nie znaczy, że nie można jej obejrzeć. Trzeba jednak słono zapłacić za taką atrakcję. Transmisja PPV będzie dostępna na stronie glorykickboxing.com w cenie 24.99 dolarów, czyli ponad stu złotych.
- Na pewno widzę wraz z całym moim teamem szansę i możliwości, by skończyć walkę jeszcze przed czasem. Jestem pewny siebie. Jeszcze kilka lat temu u Hariego było bardzo trudno znaleźć jakieś braki. Dziś jest już inaczej. Jego organizm może być zmęczony tym sportem. I właśnie to, że jest trochę wyeksploatowany, będę chciał wykorzystać. W tym upatruje swojej szansy. Moim celem jest zmęczenie go i znokautowanie - mówił Wrzosek tuż przed pierwszą walką.
Jak powiedział, tak zrobił. Legendarny Badr Hari miał przez prawie dwie rundy inicjatywę i sporą przewagę nad Polakiem, dwukrotnie posyłając go w tym czasie na deski. W końcówce drugiej rundy stało się jednak to, na co liczył Wrzosek. Będący w defensywie polski kickbokser wspaniałym kopnięciem w głowę skontrował swojego przeciwnika. Po tym ciosie Hari już się nie pozbierał, nie wrócił do walki i Polak mógł się cieszyć ze swojego największego sukcesu w karierze.
Dla 29-letniego Wrzoska była to 19. zawodowa walka w karierze, z których wygrał 14, w tym 9 przez nokaut. Od 2018 roku Polak występuje na galach największej organizacji kick-boxingu na świecie - GLORY. Bilans zawodnika Uniq Fight Team Warszawa w walkach organizowanych przez GLORY to 2 zwycięstwa i 1 porażka.
Polski kickbokser zrobił ogromne wrażenie również na swojej organizacji. "To największy comeback w historii" - emocjonował się oficjalny profil GLORY, opisując wygraną Wrzoska.