"Wyjście Robsona Silasa do klatki trwało wiecej niż sama walka" - stwierdził Andrzej Janisz, komentator Polsatu Sport. I faktycznie miał rację, bo walka otwierająca kartkę główną sobotniej gali FEN 39 trwała zaledwie 17 sekund.
Robert Bryczek szybko zamknął rywala na siatce, a następnie wyprowadził serię ciosów. Polak uderzał nie tylko w głowę, ale i na brzuch, przez co Brazylijczyk szybko padł na matę.
Dla Bryczka to pierwsza wygrana, po dwóch porażkach na galach Oktagon MMA. 32-latek ma na koncie pięć porażek i 13 zwycięstw. Z kolei Brazylijczyk przegrał swoją ósmą walkę w karierze.
Niestety, tuż przed galą Michał Andryszak wypadł z walki mistrzowskiej. Do zawodnika wezwano pogotowie i podano mu elektrolity. Kilka godzin przed walką zawodnik poczuł się źle, dostał poważnych zawrotów głowy, dlatego odwołano jego starcie z Oli Thompsonem.
Ostatnią walką na karcie było starcie Kacpra Formeli, który pokonał Nicolae Hanteę przez TKO (ciosy w parterze) w 1. rundzie.