Paweł Tryburski, znany jako "Tybori", dał się poznać szerszej publiczności dzięki programowi "Love Island. Wyspa miłości". 28-latek od zawsze pasjonował się sportem. Zaczynał od piłki nożnej, ale od kilku lat sumiennie trenuje sporty walki. Debiut w MMA ma już za sobą. Na fali FAME MMA 7 pokonał Arkadiusza Tańculę, a na kolejnym wydarzeniu FAME przegrał z Gabrielem "Arabem" Al-Sulwim. Teraz szykuje się do starcia na Prime MMA Show. Jednak jego najnowszy wpis na Instagramie nie dotyczy sportu, a jego trudnej przeszłości.
"Ponad rok temu gdy wydawało mi sie, ze to mój najlepszy czas w życiu i dopiero zaczynam rozwijać skrzydła to właśnie wtedy zawalił mi się cały mój świat, można powiedzieć, ze straciłem wszystko na czym mi bardzo zależało, przez niekompetentna osobę i moja własna głupota znalazłem w totalnej dupie, czułem się najgorzej na świecie i miałem takie wrażenie, ze gdy ludzie są na samym dnie to ja pukałem do nich od spodu...Utrata miłości, upadek wizerunkowy, dwie operacje ręki, zniszczona twarz i sprawy, o których nie mogę tu pisać, a na końcu problemy finansowe przez brak udziału w życiu...nawet domek, który był moim mini marzeniem musiałem sprzedać od razu po wykończeniu....straciłem sponsorów, możliwość trenowania, wstydziłem się wychodzić do ludzi... po prostu moje życie na te 8-9 miesięcy się zatrzymało, przeleżałem je w łóżku, miałem tylko myśli, jak mam ze sobą skończyć. Ból, który mi towarzyszył 24/7 był tak ogromny, ze miałem wrażenie, ze mój duch chce opuścić moje ciało... doświadczyłem tak silnego bólu ducha, którego nie da się porównać do żadnego innego" - Tryburski podzielił się swoją intymną historią.
Ale te problemy są już za nim. Pokonał depresję i cieszy się życiem.
"Wtedy dopiero pierwszy raz w życiu się z nim połączyłem i uświadomiłem sobie, ze to co na zewnątrz to tylko awatar, ale wszystko co najważniejsze mamy w środku. Dziś jestem już w zupełnie innym miejscu i już czuje się wygrany a jutro mogę napisać na nowa swoją historie - i tak właśnie będzie! Dziękuje tym nielicznym, którzy wtedy byli przy mnie i mnie wspierali, chociaż wtedy nie dopuszczałem praktycznie nikogo, bo nie chciałem dzielić się Swoja zła energia. Depresja to kur...ko ciężka choroba, ale do ogarnięcia i okiełznania. Dalej robię głupie błędy i wielu rzeczy żałuje, ale jak to mówią człowiek całe życie się uczy, a i tak głupi umrze. Trzymajcie jutro za mnie kciuki" - napisał w piątek. W sobotę czeka go starcie z Łukaszem Lupą.