6 marca ubiegłego roku Jan Błachowicz (28-9) obronił mistrzowski pas UFC, pokonując po jednogłośnej decyzji sędziów Israela Adeanyę. 30 października nie zdołał go obronić po raz drugi - przegrał przez duszenie zza pleców z Gloverem Teixeirą podczas UFC 267 w Abu Zabi.
Tuż po przegranej walce 38-latek zaznaczył, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i postara się o odzyskanie mistrzowskiego pasa. Aby tak się stało, musi najpierw pokonać nieco niżej notowanych rywali, zanim ponownie otrzyma możliwość rywalizacji o najważniejszy tytuł w UFC.
26 marca w amerykańskim Columbus odbędzie się gala UFC Fight Night, podczas której Jan Błachowicz w walce wieczoru miał walczyć z Austriakiem Aleksandarem Rakiciem (14-2). Już teraz wiadomo jednak, że "Cieszyński Książę" nie stoczy tego pojedynku w wyznaczonym terminie.
Łukasz "Juras" Jurkowski za pośrednictwem Twittera przekazał, że walka nie odbędzie się z powodu kontuzji 38-latka. W piątkowy poranek sam Błachowicz poinformował o tym również na Instagramie.
"Kontuzja kręgosłupa w odcinku szyjnym uniemożliwiła mi przygotowania, na jakich obciążeniach wymaga okres startowy. Muszę się naprawić. Na szczęście obejdzie się bez operacji i cały proces rekonwalescencji oprze się na rehabilitacji" - napisał 38-latek, dodając do tego, że "na pełne obroty wróci za kilka tygodni".
Wstępnie mówi się o tym, że Jan Błachowicz może wrócić do walki jeszcze w 2022 roku. W miejsce jego starcia z Rakiciem na gali UFC Fight Night zaplanowany zostanie inny pojedynek wieczoru.