Burmistrz Wielunia pod ścianą. Radni nie darują mu umowy z Najmanem

Saga z kontrowersyjną galą Marcina Najmana trwa. Radni Wielunia jednogłośnie zagłosowali w sprawie uchwały zobowiązującej burmistrza do wycofania się z umowy na organizację gali MMA VIP.

Po nagłośnieniu sprawy, że bossem federacji zostanie Andrzej Z. pseud. "Słowik", w przeszłości jeden z liderów grupy pruszkowskiej, z organizacji wycofały się Kielce, a także wszyscy wcześniej współpracujący z MMA-VIP sponsorzy. Kilka dni temu Marcin Najman przekazał, że gala zostanie zorganizowana w hali miejskiej w Wieluniu. 

Zobacz wideo Joanna Jędrzejczyk będzie walczyła w KSW? "Trud i poświęcenie mają swoją cenę"

Radni Wielunia nie chcą gali. Jednoznaczny sprzeciw

To też spotkało się ze sprzeciwem społecznym, czego dowodem była burza w mediach społecznościowych czy środowe zgromadzenie mieszkańców pod urzędem miasta. - Jako wielunianie jesteśmy na ustach całej Polski. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd, żebyśmy my, wielunianie, musieli oczyszczać się z tego szamba? To jest dla nas hańba! - mówiła jedna z kobiet w kierunku obecnego tam Marcina Najmana.

Mimo naporów z różnych stron burmistrz Wielunia Paweł Okrasa nie chce wycofać się z zorganizowania gali. -  Mówimy o pewnej umowie na ustalonych zasadach i tej umowy należy dotrzymać - stwierdził w odpowiedzi na propozycję Krzysztofa Stanowskiego, który w zamian za odwołanie gali był gotów ściągnąć do miasta Marcina Gortata, Tomasza Rożka, zorganizować turniej esportowy dla dzieci oraz dopłacić 30 tys. złotych. 

To jednak nie koniec sagi związanej z budzącą kontrowersję galą. Pomysłowi sprzeciwiają się także radni Wielunia. W czwartek komplet 21 radnych zagłosowało za przyjęciem uchwały zobowiązującej burmistrza Wielunia do wycofania się z umowy na organizację gali MMA VIP.

Wydaje się więc, że w tym momencie poza Okrasą, Marcinem Najmanem i właścicielami MMA VIP nie ma zwolenników gali. Będąca jednoznacznym głosem sprzeciwu uchwała nie jest jednak prawnie wiążąca i nie oznacza, że pod jej wpływem burmistrz będzie musiał zmienić decyzję. 

Więcej o: