W pierwszej rundzie pojedynek był mocno wyrównany. Obaj zawodnicy zaprezentowali sporo imponujących akcji, jednak żaden z nich nie był w stanie znokautować swojego przeciwnika. Ale walka wieczoru na gali KSW 65 nie zawodziła.
W drugiej rundzie Roberto Soldić brutalnie zdemolował Mameda Chalidowa, który został w brutalny sposób znokautowany. 41-latek potrzebował kilku minut na to, aby podnieść się z maty i dojść do siebie.
Po przyjęciu potężnego ciosu przez Mameda Chalidowa na macie pojawiła się krew, a na sali w Gliwicach zapanowała cisza. Chcąc oddać szacunek rywalowi, Chorwat nie cieszył się z wygranej, choć noc zakończył z pasem wagi średniej. Po zakończeniu walki obaj zawodnicy podzielili między sobą około cztery miliony złotych.
Po zakończeniu pojedynku w sieci nie brakowało komentarzy na jego temat. "Mamed ciężko znokautowany, połamana szczęka na bank. Soldić jest rzeźnikiem" - napisał Łukasz Jurkowski. "Roberto Soldić, ależ niesamowity nokaut! Potężne ciosy latały w tej walce od samego początku. Mamed zaczął się rozkręcać, oglądaliśmy niesamowitą wymianę. Zachowanie Chorwata po walce? Wielki szacunek" - dodał Darek Kosiński. "Soldić, ależ Ty mi zaimponował w tej chwili" - skomentował Kuba Seweryn.
"Latały te bomby i w końcu spadły. Niebywałą siłę ma Roberto, ale trzeba oddać Mamedowi, że nie krył się za gardą tylko poszedł na wojnę, czym przypłacił zdrowiem" - napisał Szymon Piórek. "Chalidow znokautowany po raz pierwszy. I patrząc na to, co się z nim dzieje, nie mam wątpliwości, że ostatni. Ależ potężny cios Soldicia. Współczuję jego przyszłym rywalom" - dodał Karol Górka.