W walce wieczoru gali Gromda 7 zmierzyli się wygrani piątej i szóstej edycji turnieju, czyli Bartłomiej "Balboa" Domalik i Dawid "Maximus" Żółtaszek. Stawką pojedynku było sto tysięcy złotych. I choć "Maximus" miał przewagę warunków fizycznych, to w ringu nie potrafił z nich skorzystać. Dość szybko nadział się na potężny lewy sierp, po którym padł na deski, a sędzia przerwał walkę.
Z kolei do finału tradycyjnego turnieju awansowali "Hunter" oraz "Mario", który zastąpił niedopuszczonego do starcia "Łapę". I to właśnie Mariusz Kruczek sprawił niespodziankę i rozbił Daniela Więcławskiego w drugiej rundzie przez TKO.
Zero walki w parterze, jedynie gołe pięści. A wszystko na niewielkim ringu, blisko o połowę mniejszym od tego bokserskiego, bo tylko 4x4 metry. I ostatnia, piąta runda bez limitu czasowego. Oraz ośmiu śmiałków (nie licząc walk pokazowych). Jednym słowem: Gromda. A więc pierwszy w Polsce turniej bokserski na gołe pięści. Zorganizowany przez Mateusza Borka i Mariusza Grabowskiego. Już po raz kolejny, bo w piątek odbyła się siódma gala tej federacji.
Bartłomiej „BALBOA" Domalik pok. Dawida „MAXIMUSA" Żółtaszka przez poddanie narożnika, runda 2
Ćwierćfinały
Półfinały
Finał
Extra Fight