Fame MMA ma zaledwie trzy lata, ale z roku na roku się prężnie rozwija. A właściwie to z miesiąca na miesiąc. Jak się okazuje, władze freakowej federacji, na której walczą głównie gwiazdy internetu, mają bardzo ambitne plany na przyszłość.
Jeden z właścicieli federacji, Krzysztof Rozpara w podcaście "Jurasówka" powiedział, że wkrótce być może będzie można oglądać gale Fame MMA w telewizji. Do tej pory transmisje były dostępne tylko w internecie w systemie pay-per-viev. - Na razie istniejemy tylko w internecie. Do tej pory nie transmitowaliśmy naszych wydarzeń poprzez telewizję. Być może do tego dojdzie wkrótce. Nie wiem jeszcze, ale pracujemy nad tym – powiedział Rozpara.
- Zastanawiamy się i rozmawiamy w tej chwili o możliwości transmisji - czy to przez telewizje kablowe, czy inne. Pracujemy nad tym. Przyszłość pokaże i myślę, że kolejne wydarzenia już mogą być transmitowane szerzej niż tylko w internecie – dodał. Możliwe, że najbliższa gala Fame MMA w marcu 2022 roku będzie już transmitowana również poza internetem.
Na tym ambicje włodarzy Fame MMA się nie kończą. Kilka dni temu Daniel Majewski, który właśnie podpisał kontrakt z Fame MMA zdradził, że gala może odbyć się na Stadionie Narodowym. To byłby prawdziwy hit. Ostatnia gala tej federacji - nr. 12 - odbyła się w Ergo Arenie, gdzie mieści się około 15 tysięcy kibiców. Z kolei na Narodowym może być dostępnych około 55 tysięcy krzesełek. Do tej pory tylko KSW udało się tam zorganizować imprezę, a było to w maju 2017 roku. Wówczas KSW pobiło europejski rekord MMA pod względem liczby kibiców na jednym wydarzeniu.
Rekord wszech czasów należy do japońskiej federacji Pride, która już nie istnieje. W 2002 roku na stadionie w Tokio galę, według nieoficjalnych szacunków, oglądało 71 000 osób.