Gong i bum! Co za nokaut! Walka trwała zaledwie 13 sekund [WIDEO]

Clayton Carpenter ma 25 lat i już rozstawia swoich rywali po kątach. Ostatnim, który przekonał się o jego umiejętnościach był Rodney Kealohi. Amerykanin znokautował swojego przeciwnika w zaledwie 13 sekund.

Obaj zawodnicy zmierzyli się podczas gali Legacy Fighting Alliance 119. To amerykańska federacja zajmująca się organizacją wydarzeń z mieszanymi sztukami walki (MMA). Ostatnie przyniosło wiele emocji. Choć walka nie należała do najdłuższych, to wielu miłośników MMA zachwyca się fenomenalnymi nokautami. Tak było i w tym przypadku.

Zobacz wideo Tak Lewandowski rozpoczął kampanię o kolejną Złotą Piłkę. "To jest gra o coś więcej"

Ale bomba! Carpenter nie dał szans rywalowi. Czterech poprzedników skończyło tak samo

Clayton Carpenter był faworytem tego pojedynku. Do starcia podchodził z rekordem czterech wygranych w czterech walkach, z czego aż trzy przez nokaut. Rodney Kealohi miał trochę więcej doświadczenia, bo walczył mając rekord 5-2. Przegrał poprzednią walkę i chciał wrócić na zwycięską ścieżkę podczas LFA 119. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl

Carpenter potrzebował zaledwie 13 sekund, aby w efektowny sposób podwyższyć swój rekord do 5-0. W 10 sekundzie starcia 25-latek wykonał tzw. high kicka, czyli kopnięcie w górną część ciała przeciwnika. Cios trafił prosto w szczękę, nie dając Kealohiemu szans na wyjście z opresji. Carpenter po trafionym kopnięciu ruszył jeszcze na rywala z serią ciosów. Sędzia musiał interweniować i kończyć walkę w 13 sekundzie.

Kealohi po tej walce zmienił rekord na 5-3. Była to druga porażka tego zawodnika z rzędu. Carpenter natomiast znokautował czwartego z pięciu swoich ostatnich rywali. Dotychczas jest niepokonanym zawodnikiem MMA. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.