Artur Szpilka po raz ostatni pojawił się w ringu w maju tego roku na gali KBN 15 w Rzeszowie. Zawodnik z Wieliczki w walce o pas WBC International kategorii bridger przegrał z Łukaszem Różańskim, mimo że jako pierwszy powalił przeciwnika na deski. "Mam w głowie duży znak zapytania, szczególnie po rozmowie z neurologiem. Człowiek się nad tym wszystkim zastanawia, a tu ktoś jeszcze mówi ci, że te wszystkie nokauty, uderzenia to są już nieodwracalne skutki" - mówił Szpilka w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego".
Oficjalny profil Gromdy opublikował tajemnicze nagranie przed siódmą edycją gali, która odbędzie się 10 grudnia tego roku. W spocie udział wziął Artur Szpilka oraz jego pies Pumba (nagranie można zobaczyć TUTAJ). "Nie zapominaj skąd pochodzisz. Co cię stworzyło. W życiu masz bowiem dwie drogi. Możesz być kimś. Albo nikim. Nie zapomnij o tym" - czytamy w opisie. Szpilka wcześniej miał do czynienia z walkami ulicznymi, co może być zapowiedzią walki Szpilki na siódmej gali Gromdy.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Artur Szpilka mógł zawalczyć na gołe pięści znacznie wcześniej. Podczas gali Gromda Beach pięściarz przyznał, że może zmierzyć się w formule MMA, jeśli organizatorzy zapłacą mu spore pieniądze i zmagania na gali wygra Patryk "Żołnierz" Ryta. Ryta ostatecznie nie wyszedł do półfinałowej walki z Nikodemem "Nikosiem" Chilewskim, ponieważ miał wyraźnie spuchnięte oko. Promotor pięściarza Andrzej Wasilewski przyznał, że realnym scenariuszem są też walki w FAME MMA.
W ostatnich dniach pojawiały się spekulacje, że Artur Szpilka mógłby zmierzyć się z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem, ale w rozmowie z "Super Expressem" niepokojące wieści przekazał Krzysztof Głowacki, przyjaciel "Szpili". "Szczerze, to nie chciałbym tej walki zobaczyć. Na razie, jak rozmawiam z Arturem, to on w ogóle nie chce wracać na ring. Jeśli rzeczywiście tego nie czuje, a mówi, że nie czuje, to niech nie wraca, bo po co? Nie ma sensu" - mówił Głowacki.