Kibice z pewnością nie mają na co narzekać, szczególnie, gdy ogląda się taką walkę już na samym początku karty głównej UFC 268. Żadnemu z zawodników nie udało się znokautować rywala lub poddać go przed czasem, dlatego o końcowym rezultacie musieli zadecydować sędziowie. Najważniejsza dla Justina Gaethje była ostatnia runda, w której zdobył nieco większą przewagę. Finalnie Amerykanin wygrał z Michaelem Chandlerem wynikami: 29-28, 29-28, 30-27.
Krew polała się bardzo szybko, bo już na koniec pierwszej rundy. Obaj zawodnicy zaczęli od niezwykle mocnych uderzeń. Michael Chandler kilkukrotnie trafił Justina Gaethje, jednak ten wytrzymał natarcie i czekał na odpowiedni moment, aby skontrować przeciwnika. Gaethje znalazł go i to on przeszedł do ofensywy, co wydaje się, że nieco zdziwiło Chandlera. Finalnie to właśnie 35-latek zalał się krwią już pod koniec pierwszej partii.
W trakcie pierwszej rundy musiała ucierpieć także noga Chandlera. Gaethje starał się wykorzystać wypracowaną przewagę i udało mu się nawet powalić przeciwnika po niespełna dwóch minutach od rozpoczęcia drugiej partii, jednak Chanlder czujnie zasłonił się nogami, uniemożliwiając rywalowi wykończenie walki.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
W drugiej rundzie doszło również do kontrowersyjnej sytuacji. Pod jej koniec, gdy obaj zawodnicy wymieniali się ciosami na środku oktagonu, Gaethje zasygnalizował, że w trakcie oddawania ciosów Chandler wsadził mu palec w oko. Chandler trafił jeszcze przeciwnika jednym uderzeniem, jednak sędzia przerwał na chwilę walkę.
Obaj zawodnicy nie udzielili wywiadów po walce, ponieważ zostali skierowani do szpitala. W nagraniach z zaplecza UFC 268 widać, jak Gaethje wchodzi jeszcze do karetki, w której przebywał Chandler. Obaj wydają się być jednak w dobrych nastrojach, bo mimo że nie zdradzili, o czym rozmawiali, na Instagramie znajdziemy ich wspólne miejsce ze szpitala. "Cała chwała należy się bogu. Nie opuszczałem dzisiejszego wieczoru bez mojej szansy na umieszczenie kolejnego paska na ścianie Trevora Wittmana" - podpisał jedynie zdjęcia w mediach społecznościowych Gaethje.
Wynik walki wydaje się być sprawiedliwy szczególnie, gdy spojrzy się na statystyki. Gaethje trafił 65 proc. swoich ciosów do 42 proc. celnych uderzeń Chandlera. Z tego 72 proc. skuteczności ciosów wyprowadzonych na głowę rywala. 32-latek miał również 88 proc. znaczących uderzeń. Wszystko wskazuje na to, że Justin Gathje, wygraną na gali UFC 268, zapewnił sobie walkę o pas mistrzowski w wadze lekkiej. Obecnie pas należy do Charlesa Oliveiry. Amerykanin jest jednak na 2. miejscu w rankingu swojej kategorii, a wyprzedza go jedynie Dustin Poirier.