Sporo wskazywało na to, że porażka Artura Szpilki z Łukaszem Różańskim będzie jego ostatnim pojedynkiem bokserskim, po którym skupi się na innych zajęciach. Niewykluczone jednak, że sytuacja ulegnie zmianie i "Szpila" ponownie pojawi się w ringu.
Informacje na temat możliwego powrotu "Szpili" przekazała promotor Eddie Hearn w rozmowie z kanałem Pro Boxing Fans. Według niego 32-latek byłby dobrym rywalem dla Alena Babicia, który jak dotąd nie przegrał ani jednej walki i chciałby zmierzyć się z wielkim rywalem. - Chciałbym walczyć z Oscarem Rivasem o nowy pas WBC bridger, być może już teraz, w najbliższej walce - mówił Chorwat.
Hearn jest jednak zdania, że na taki pojedynek jest jednak nieco zbyt wcześnie. - Chciałbym go zobaczyć z gościem, z którym właśnie boksował Rivas, czyli Rozickim. Widziałbym go z mniejszymi rywalami, ale on chce Rivasa. Dobra walka, ale dla mnie Babić wciąż jest nowicjuszem w porównaniu z Rivasem... Szpilka. Takie nazwiska przychodzą mi do głowy, Mariusz Wach, twardy, 2 metry wzrostu - ocenił.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Po majowej porażce z Różańskim zaczęło się pojawiać sporo spekulacji, że w przypadku zakończenia przygody z boksem Szpilka mógłby wystąpić w KSW lub FAME MMA. Sprzyjać temu miałby między innymi fakt, że jego partnerka Kamila Wybrańczyk jest związana z federacją FAME. Wśród kandydatów, z którymi miałby walczyć pięściarz bardzo często przewijał się Kasjusz "Don Kasjo" Życiński.
- Nie no, przestań... Przestańcie. Jeżeli miałbym wrócić, choć nigdy nie mówiłem, że już skończyłem, to sportową walką. Z całym szacunkiem, ale chciałbym wrócić na walkę z jakimś bokserem - mówił Szpilka w rozmowie z ringpolska.pl.