Pierwotnie pojedynek "Pudziana" z "Bombardierem" miał się odbyć w marcu tego roku, ale olbrzym z Senegalu tuż przed walką doznał zapalenia wyrostka robaczkowego i wylądował w szpitalu. Wówczas Dię zastąpił awaryjnie Nikola Milanović, były judoka i ochroniarz Marcina Gortata. Po zwycięstwach nad Milanoviciem, a następnie także nad Łukaszem "Jurasem" Jurkowskim Pudzianowski wreszcie mógł zmierzyć się z Senegalczykiem.
Walka ostatecznie trwała tylko 16 sekund. Po takim czasie "Pudzian" znokautował swojego przeciwnika. Już po pierwszym ciosie Polaka "Bombardier" padł na matę i walka została przerwana. Dla 44-letniego Mariusza Pudzianowskiego było to czwarte zwycięstwo z rzędu i 16. w karierze (ma na koncie także siedem porażek i jeden remis).
Niewykluczone, że dojdzie do drugiego pojedynku obu zawodników, jednak tym razem w dyscyplinie Senegalczyka. - Skoro ja przyjechałem teraz do Polski walczyć w MMA, zapraszam go w 2022 roku do Senegalu, żeby zobaczył nasze zapasy. Kto wie, może mógłby nawet zawalczyć? - powiedział Dia w rozmowie, a Mariusz Pudzianowski odpowiedział wówczas: "Przyjmę chętnie!!! Lubię nowe wyzwania".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
O opinię na temat walki Pudzianowskiego z Bombardierem został zapytany Mamed Chalidow, który nie przebierał w słowach. - Ja się znam na MMA i dla mnie Bombardier to nie jest zawodnik MMA. Nie wiem, czego się spodziewali ludzie. To, że jest duży i coś tam wie o zapasach, miało mu dać zwycięstwo? Nie mogę kłamać i muszę być obiektywny. To nie był przeciwnik dla Mariusza Pudzianowskiego - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Chalidow wskazał również aspekty, które najbardziej rzucały się w oczy, jeśli chodzi o poziom tego pojedynku. - Jak człowiek nie potrafi na tarczy wyprowadzić prostego, to chyba coś jest nie tak. Mam prawo do swojego zdania, znam się na MMA i to, co zobaczyłem to była komedia. Lepszą walkę dał Nikola Milanović, który wszedł w zastępstwie podczas poprzedniej walki - dodał.
Mamed Chalidow wróci do rywalizacji podczas gali KSW 65. 18 grudnia w Gliwicach dojdzie do jego hitowego starcia z Roberto Soldiciem.